Skip to main content

Democracy 3 - Recenzja

Trudno rządzić krajem.

Mechanika Democracy 3 opiera się na zależnościach - za każdym razem, gdy rozwiązujemy jeden problem, jednocześnie powodujemy kolejny. Choć balansowanie między potrzebami różnych grup społecznych stanowi spore wyzwanie, rozwiązywanie takich problemów, jak otyłość czy plaga alkoholizmu wśród narodu, daje niemałą satysfakcję.

Produkcja brytyjskiego studia Positech to symulacja demokratycznego państwa, gdzie wcielamy się w rolę prezydenta lub premiera jednego z największych krajów naszego globu. Chociaż odpowiedzialny za grę Cliff Harris sam przyznaje, że stworzenie wiernego odwzorowania zawiłości prawdziwej polityki wydaje się niemożliwe, najnowsza odsłona serii jest całkiem realistyczna.

Interfejs na pierwszy rzut oka wygląda przytłaczająco. Gra zapewnia olbrzymie możliwości zarządzania niemal każdym aspektem życia obywateli oraz dostęp do wielu narzędzi statystycznych, związanych z zadowoleniem lub dezaprobatą wśród wyborców. Solidnie przygotowany samouczek błyskawicznie przeprowadza nas jednak przez wszystkie zawiłości, dzięki czemu zapoznanie się z mechaniką zajmuje nie więcej niż kwadrans.

Zwiastun gry Democracy 3Zobacz na YouTube

Wiele elementów decydujących o sytuacji kraju, takich jak stan środowiska, spożycie alkoholu czy produkt krajowy brutto kształtuje się w oparciu o obowiązujące prawa, podatki i ulgi oraz inne czynniki, na które nie mamy wpływu. Rozwiązujemy je modyfikując istniejące przepisy i wprowadzając nowe, jednak znaczące zmiany wywołują zazwyczaj tyle samo nowych problemów, co usuwają poprzednie.

Gra w żaden sposób nie zmusza nas do trzymania się oryginalnego zestawu praw i przywilejów obowiązujących w danym państwie. Jeśli chcemy, możemy zmienić Wielką Brytanię w orwellowskie państwo policyjne, a Australię przeobrazić w kraj zacofany, lecz bardzo religijny. Co prawda, nie wszystkie decyzje przyniosą poparcie wyborców, jednak czasem drastyczna zmiana istniejącego porządku rzeczy z naddatkiem rekompensuje to, że nie zostaliśmy wybrani na kolejną kadencję.

Niewiele praw przynosi natychmiastowe rezultaty. Od skuteczności ministrów w rządzie zależy, jak szybko wdrażane będą nowe przepisy. Często zdarza się, że skutki wprowadzanych zmian odczujemy dopiero po upływie kilku czy nawet kilkunastu tur. Zmusza nas to do planowania wielu rzeczy z wyprzedzeniem - problemy, które pojawią się w bieżącym kwartale będziemy w stanie rozwiązać dopiero po upływie paru miesięcy.

„Niewiele praw przynosi natychmiastowe rezultaty. Od skuteczności ministrów w rządzie zależy, jak szybko wdrażane będą nowe przepisy.”

Nasze decyzje odbijają się na wyborcach. Zwiększając zasiłki dla bezrobotnych, ucieszymy najbiedniejszych obywateli, narazimy się jednak kapitalistom. Ponadto, każdy mieszkaniec naszego państwa należy jednocześnie do kilku kręgów społecznych, przez co nowa ustawa może jednocześnie cieszyć ich i irytować. Zmusza to do uważnego przyglądania się najsilniej reprezentowanym grupom i szukania rozwiązań, które przypadną do gustu jak największej części społeczeństwa.

Democracy 3 oferuje dużą liczbę narzędzi pozwalających przyglądać się potrzebom całości populacji oraz poszczególnych obywateli. Dzięki dostępowi do grup statystycznych, możemy poznać upodobania i potrzeby wyborców oraz dowiedzieć się, które grupy społeczne są dla nich najważniejsze.

O tym, jak wiele możemy zrobić w każdej turze, decyduje kapitał polityczny generowany przez nasz rząd. Ilość zasobów generowanych przez ministrów uzależniona jest od poparcia, jakim cieszymy się w różnych grupach wpływów. Jeśli któryś z naszych podwładnych generuje niewiele poparcia, możemy go zwolnić, lecz odbije się to na reszcie rady ministrów.

Niezadowoleni obywatele tworzą organizacje aktywnie przeciwstawiające się naszym rządom. Niektóre z grup krytykują nas na forum publicznym i w mediach, podczas gdy inne uciekają się do znacznie bardziej radykalnych środków. W skrajnych sytuacjach tylko sprawnie działająca policja i służby wywiadowcze mogą uratować nas przed zamachem.

Grę dodatkowo urozmaicają zdarzenia losowe, przez które nawet najlepiej utrzymane państwo wymyka się spod kontroli. Problemy ze światową gospodarką potrafią poważnie zaszkodzić naszym finansom, a skandale szkodzą wizerunkowi rządu. Często zdarza się, że - by sprostać niespodziewanym problemom - musimy zmieniać bardzo korzystne dla państwa przepisy.

Co pewien czas, decydujemy też o dzielących społeczeństwo kwestiach, takich jak testowanie kosmetyków na zwierzętach czy zakres współpracy z korporacjami. Dostępne opcje są szczegółowo opisane, dzięki czemu możemy przyjrzeć się problemowi ze wszystkich stron. Niestety, ilość przygotowanych przez Positech dylematów jest tak niewielka, że co kilka lat musimy zajmować się tymi samymi sprawami.

Democracy 3 oferuje ogrom możliwości niezależnie od tego, czy chcemy stworzyć idealne państwo i cieszyć się niemal stuprocentowym poparciem, czy ukształtować kraj według własnych poglądów i przywilejów. Aż trudno uwierzyć, że jednoosobowe studio mogło stworzyć tak kompletną i przyjemną w odbiorze grę.

7 / 10

Zobacz także