Denuvo wkracza do świata esportu z ochroną przeciwko oszustom
Firma powtórzy sukces DRM?
Denuvo stara się szerzej wkroczyć na rynek esportu, zabezpieczając gry już nie tylko przed nielegalnym udostępnieniem w internecie, lecz także przed oszustami, zainteresowanymi rujnowaniem rozgrywek sieciowych.
Firma ogłosiła współpracę z Esportową Komisją Integralności (ESIC), niezależnym organem zajmującym się tematyką cheatów. Grupa narodziła się z inicjatywy prawnika Iana Smitha i na razie związana jest głównie z CS:GO, gdzie zajmowała się między innymi skandalem z błędem, którzy trenerzy wykorzystywali do podglądania przeciwnika.
Denuvo już teraz zapewnia, że przygotowane rozwiązanie do walki z oszustami nie wpłynie na płynność działania gier. Firma przewiduje zapewne kontrowersje i dyskusje na ten temat, które już od lat dotyczą zabezpieczeń DRM.
„W odróżnieniu od innych rozwiązań na rynku, Denuvo działa na kodzie binarnym, a nie na kodzie źródłowym, co znacznie ułatwia dodawanie do gier wykorzystywanych w turniejach” - czytamy w opisie. „Zapewnia też unikatowe, proaktywne monitorowanie w czasie rzeczywistym, wykrywając wszystkie cheaty, nie tylko te łatwe do znalezienia”.
Twórcy zapewniają też, że wyróżniają się oferowaniem wydawcom „kompleksowych i przejrzystych danych na temat metod oszukiwania. Dane są w pełni dostępne i należą do wydawcy, co jest nietypową praktyką wśród dostawców podobnych zabezpieczeń” - dodano. Wierzymy na słowo.
Część graczy spojrzy zapewne na nową gałąź biznesu Denuvo mało przychylnym okiem, ale nie da się ukryć, że deweloperzy doskonale wiedzą, co robią. Dość powiedzieć, że w 2022 roku „złamano” zaledwie jeden tytuł chroniony przez ten DRM, i to dopiero po pół roku. Jeśli sukces uda się choć po części powtórzyć w dziedzinie oszustw, wizerunek firmy może ulec poprawie.