Deweloperzy z CD Projekt RED wciąż mają ochotę rozwijać Cyberpunka 2077
Twierdzi reżyser gry.
Chociaż rozwój Cyberpunk 2077 oficjalnie zakończył się na aktualizacji o numerze 2.1, to deweloperzy ze studia CD Projekt RED wciąż mają ochotę dodawać do gry drobne smaczki w aktualizacjach będących teoretycznie jedynie poprawkami błędów. Reżyser gry przyznał, że nie ma w tym nic złego, o ile nie wpływa to na wykonywanie ważniejszych zadań.
„Mój zespół ma czasami plan jak dodać coś w rozsądny sposób i w rozsądnym czasie. Wówczas po prostu mówię »Okej, świetnie«” - tłumaczy Gabe Amatangelo w wywiadzie dla serwisu Gamefile. Chociaż reżyser jeszcze raz podkreśla, że tytuł nie dostanie już żadnej dużej aktualizacji zawartości, to nie chce powstrzymywać swoich podwładnych przed dodawaniem mniejszych elementów do gry, takich jak wprowadzona w patchu 2.11 możliwość zmiany koloru lakieru pojazdów.
„Możliwe, że tu i tam pojawią się jeszcze jakieś drobnostki. Po prostu, kiedy grzebiesz w plikach gry, to czasami odkryjesz coś, co nie będzie dużym ryzykiem, albo jest łatwe do dodania do gry. Albo, wiesz, niektórzy deweloperzy mają po prostu trochę dodatkowego czasu” - kontynuuje. „Wówczas przychodzą do mnie, a ja im mówię »Dobra, ufam, że przez to nie zaniedbasz innych obowiązków... a więc dodajmy to«”.
Przypomnijmy, że dodatek Widmo Wolności do gry Cyberpunk 2077, wraz z poprzedzającą go aktualizacją 2.0, zadebiutowały we wrześniu zeszłego roku. Ogromny patch zawierał wiele zmian w mechanice rozgrywki, między innymi przebudowując cały system działania wszczepów oraz drzewka rozwoju postaci.
Dodatek natomiast wprowadzał do gry całkowicie nową dzielnicę miasta Night City - pogrążone w anarchii Dogtown - oraz dodatkowy wątek fabularny. Tym razem V wraz z Johnnym zostają zrekrutowani przez tajemniczą netrunnerkę do uratowania prezydentki Nowego USA. Szybko okazuje się, protagoniści zostają wplątani w szpiegowską intrygę na szczytach władzy.