Diablo 3: Reaper of Souls - wrażenia z wersji beta
Co nowego w dodatku do siekanego mięska?
Reaper of Souls, dodatek do Diablo 3, wprowadza kilka interesujących pomysłów. Wersja beta, z którą mieliśmy okazję się zapoznać, już na tym etapie wydaje się być dobrze przemyślanym i dopracowanym rozszerzeniem.
Zmiany dostrzegamy tuż po uruchomieniu menu. Znajduje się tu więcej opcji związanych między innymi z rodzajem gry oraz poziomem trudności, na jakim zamierzamy rozpocząć zabawę. W przeciwieństwie do podstawowej wersji Diablo 3, gdzie należało zaczynać przygodę od poziomu normalnego, tym razem od razu możemy wybrać jeden z wyższych.
Dodatek oferuje pięć poziomów trudności - normalny, trudny, ekspercki, mistrzowski i torment, czyli udrękę. Trzy pierwsze są dostępne od początku, natomiast dwa ostatnie wymagają postaci na 60. i 70. poziomie doświadczenia. Im wyższy poziom wybierzemy, tym trudniejsi do pokonania stają się rywale, ale też szybciej będziemy zdobywać punkty doświadczenia, złoto oraz rzadkie przedmioty. Dobrze, że nie trzeba zaczynać całej przygody od normalnego poziomu, który w podstawowej wersji nie stanowił większego wyzwania i przy przechodzeniu gry kolejnymi postaciami zwyczajnie nudził.
W pecetowej wersji Diablo 3 sporo krytycznych opinii zebrał system odpowiedzialny za przedmioty. Nawet na wyższych poziomach trudności dość rzadko trafiały się bowiem najpotężniejsze unikalne i legendarne rzeczy. Sprawę załatwiał niejako dom aukcyjny, na którym za wirtualne lub prawdziwe pieniądze można było uzupełnić ekwipunek. Od marca przyszłego roku Blizzard wyłączy jednak tę funkcję i zapewne stąd postanowienie o zmodyfikowaniu całego systemu.
Jak sprawuje się w praktyce? Zdecydowanie lepiej. Znacznie ograniczono liczbę nieprzydatnego oręża i zbroi koloru białego, z której i tak się nie korzysta. Częściej można natomiast natknąć się na rzeczy magiczne, unikalne, a zwłaszcza legendarne. Te ostatnie pojawiają się najczęściej po walkach z bossami czy elitarnymi rywalami. Legendarne przedmioty i kule z męstwem nefalemów można zdobyć już na normalnym poziomie trudności, co w podstawowej wersji w ogóle się nie zdarzało. Zmiana systemu wypada jak najbardziej na plus.
Kolejną ważną nowością jest wprowadzenie nowej klasy postaci - krzyżowca. To potężny rycerz specjalizujący się w walce wręcz, bazujący nieco na znanym z drugiej części serii paladynie. Chociaż nowego bohatera można modyfikować według własnego uznania, to podstawowy zestaw stanowi broń trzymana w jednej ręce oraz tarcza dzierżona w drugiej. Niektóre zdolności, takie jak potężna szarża, wymagają korzystania z tego rodzaju opancerzenia.
„Znacznie ograniczono liczbę nieprzydatnego oręża i zbroi koloru białego.”
Ponadto krzyżowiec dysponuje pasywną zdolnością, dzięki której może w jednym ręku trzymać broń dwuręczną, chociaż kosztem nieco wolniejszego poruszania się. Dostępne umiejętności pozwalają bohaterowi zarówno ogłuszać wrogów, zadawać im potężne obrażenia czy nawet wsiąść na chwilę na przywołanego konia, aby szybko wydostać się z pułapki. Krzyżowiec posiada też między innymi zdolność przyzwania młotów obracających się wokół niego i rażących przeciwników. Skojarzenia ze wspomnianym już paladynem są więc jak najbardziej na miejscu.
Rozgrywka nową postacią dostarcza wiele dobrej zabawy. Momentami krzyżowiec sprawia wrażenie aż zbyt potężnego. Dzięki możliwości przywołania specjalnego energetycznego pocisku, może dosłownie masakrować całe grupy silnych wrogów w kilka sekund. Prawdopodobnie w finalnej wersji postać zostanie prawidłowo zbalansowana.
Należy też wspomnieć, że podwyższono poziom rozwoju postaci. Bohaterowie otrzymali nowe umiejętności, odblokowujące się powyżej 60. poziomu doświadczenia, a także system przyznawania tak zwanych punktów paragonu. Dzięki niemu bardziej zaawansowanym postaciom możemy sami rozdzielać punkty związane z podstawowymi atrybutami, zdolnościami ofensywnymi i defensywnymi, a także umiejętnościami dodatkowymi.
W Reaper of Souls pojawia się też nowy, piąty akt fabularny, prezentujący się świetnie. Został podzielony na kilka części, z których najciekawszy jest początek, rozgrywający się w pewnym mieście. Gotycka architektura i mroczne ulice wypełnione szkieletami rewelacyjnie się uzupełniają. Podobnie jak cała zabudowa, łącząca wąskie ścieżki z rozległymi placami, na których stosuje się zupełnie inne taktyki walki.
„Bohaterowie otrzymali nowe umiejętności, odblokowujące się powyżej 60. poziomu doświadczenia.”
Nie zabraknie też odwiedzania wnętrza budynków, w tym świątyń, a potem także nieco bardziej fantastycznych lokacji. Wszystkie są wypełnione po brzegi ogromną liczbą potworów, w tym wielu zupełnie nowych, takich jak ogromne zmutowane psy czy tytułowi żniwiarze, zaopatrzeni w wielkie kosy. Po drodze czeka nas również duża liczba losowych wydarzeń i kilka walk z mini bossami. Akt jest rozbudowany, a jego długość można porównać do dwóch pierwszych rozdziałów, znanych z podstawowej wersji gry. Jest przy tym nieco ciekawszy.
Dodatek wprowadza również nowy tryb - „Przygodę”. W przeciwieństwie do kampanii nie wykonujemy żadnych zadań fabularnych, tylko od razu uzyskujemy dostęp do wszystkich odkrytych wcześniej lokacji. W nich czekają na nas losowe wydarzenia, za wykonywanie których otrzymujemy sporą liczbę złota i doświadczenia. Łatwiej też znaleźć potężne przedmioty. Tryb przygodowy nadaje się więc idealnie do szybkiego rozwijania postaci i zdobywania ekwipunku.
W becie pojawiło się kilka drobnych usterek, jak chociażby kodowe nazwy przedmiotów czy blokowanie się krzyżowca na elementach otoczenia, podczas wykonywania szarży. Blizzard w charakterystyczny dla siebie sposób dodał elementy humorystyczne. Mój barbarzyńca chadza więc w legendarnych spodniach, z których co pewien czas wydobywają się nieprzyjemne zapachy. Przez kilka sekund nad paskiem umiejętności pojawia się wtedy ikonka ze skunksem i napisem „Śmierdzisz!”.
Reaper of Souls zapowiada się niezwykle rzetelnie i z pewnością zainteresuje wszystkich miłośników Diablo 3. Premiera w 2014 roku. Obecnie oficjalnie potwierdzona jest wersja na PC oraz edycja na PlayStation 4.