Diablo 4 upamiętni 1000 szybkich graczy. Część fanów oburzona zasadami
Aktualizacja: Blizzard wykluczył streamerów i recenzentów.
Aktualizacja: Biorąc pod uwagę dość ostry sprzeciw społeczności względem zasad konkursu, Blizzard postanowił jednak zmienić zasady. W wyścigu o 100. poziom nie mogą już wziąć udział streamerzy, recenzenzci i wszystkie inne osoby, które otrzymały przed premierą Diablo 4 dostęp do gry inny niż publiczne bety.
Przy okazji szef Blizzarda, Mike Ybarra, wyjaśnił, że posąg, na którym znajdą się grawerunki, stanie na placu przed głównymi biurami Blizzarda w amerykańskim mieście Irvine. Będzie też jednak odwiedzał różne eventy, na przykład BlizzCon.
Oryginalna wiadomość: By uczcić zbliżającą się premierę Diablo 4, Blizzard organizuje piekielny „wyścig”. 1000 pierwszych graczy, którzy oisiągną maksymalny, setny poziom postaci w trybie hardcore, zostanie uwiecznionych na posągu Lilith. Część społeczności uważa, że konkurs jest niesprawiedliwy, bo niektórzy mają znaczną przewagę.
„Myślisz, że możesz oszukać śmierć? Osiągnij 100. poziom w trybie hardcore i tweetnij #Diablo4Hardcore z dowodem, by twój pseudonim został uwieczniony na posągu Lilith” - zachęca do zabawy Blizzard. Przypomnijmy, że tryb hardcore to ten, w którym w przypadku porażki postać ginie bezpowrotnie, więc mowa o nie lada wyzwaniu.
Konkurs brzmi ciekawie, jednak jego zasady nie przypadły do gustu części graczy. Na Redddicie i Twitterze możemy znaleźć opinie, że osoby, które uzyskały wcześniejszy dostęp do gry - jak recenzenci i twórcy treści - mają nieuczciwą przewagę nad resztą. Należy zaznaczyć, że nie chodzi tu o wcześniejszy start, bo tacy szczęścliwcy i tak przechodzą całkowity reset postępów przed premierą, więc każdy może zacząć w tym samym momencie.
Internautom chodzi o to, że osoby, które sporo grały już w Diablo 4 przed premierą są dobrze zaznajomione z grą i gdy ponownie do niej wkroczą, mają znacznie większe szanse na dobicie 100. poziomu. „Gracz, który wie już wszystko o bossach, aktach, ekwipunku i levelowaniu, będzie miał przewagę nad graczem, który nigdy tego nie robił. Dokładnie w ten sam sposób, w jaki ktoś, kto trenował do maratonu z wielomiesięcznym wyprzedzeniem, wygrałby wyścig z kimś, kto dopiero o nim usłyszał” - napisał jeden z internautów.
Niektórzy nawołują więc do wykluczenia recenzentów, streamerów i youtuberów z konkursu, jednak jak dotąd Blizzard nie odpowiedział na skargi ani nie zmienił wymagań kwalifikacyjnych do wyścigu hardcore. A o co chodzi z pomnikiem Lilith? Tego do końca nie wie chyba sam Blizzard, bo w regulaminie czytamy jedynie, że będzie to „fizyczny posąg” wybrany przez deweloperów. Tzw. BattleTagi zostaną na nim wygrawerowane, choć osoby, które mają „nieodpowiednie lub obraźliwe” pseudonimy, mogą zapomnieć o upamiętnieniu.
Zobacz także: Diablo 4 - Poradnik, Solucja