Digital Foundry: Co Xbox One X mówi o następnej generacji
Tempo rozwoju zwalnia.
Cena Xbox One X na poziomie 500 dolarów mogła rozczarować wielu użytkowników, ale podkreśla problemy, z którymi borykają się producenci sprzętu: tempo rozwoju technologicznego zwalnia, a istniejące komponenty dłużej utrzymują cenę. W przyszłości nie widać perspektyw na zmianę tych trendów. Zastanawiamy się, jak wyglądać będzie kolejna, pełnoprawna generacja konsol?
Stawiamy na dwa porównania do ilustracji wniosków: nowe urządzenie Microsoftu w zestawieniu z dwoma modelami PS4 - standardowym oraz Pro. Zauważymy, że choć z jednej strony dopłata 100 dolarów wydaje się być całkiem sensowna biorąc pod uwagę możliwości Xbox One X, to udowodnimy także, jak trudne będzie zbudowanie całkiem nowej konsoli następnej generacji jeszcze w tej dekadzie.
Trudno zarzucić Microsoftowi, że szykuje zamach na portfele graczy. Phil Spencer - szef działu Xbox - przyznał w rozmowie z serwisem Business Insider, że jego firma nie zarobi na sprzedaży Xbox One X. To także potwierdzenie trwającego od wielu lat trendu na szukanie zysków raczej w sferze oprogramowania i przeróżnych usług sieciowych, takich jak Xbox Live.
- Nie chcę wdawać się w liczby, ale ogólnie na rynku konsolowym nie należy patrzeć na hardware jako na element generujący pieniądze - przyznał. - Pieniądze zarabia się na grach.
Spoglądając na specyfikację techniczną, dość łatwo można zrozumieć, dlaczego Microsoft chce 100 dolarów więcej za swoje urządzenie, w porównaniu z kwotą zakupu PS4 Pro. Wystarczą podstawy architektury:
- Rozmiar procesora Xbox One X oceniamy na 15-20 procent większy od PS4 Pro. To najdroższy pojedynczy komponent konsoli, a jego cena skaluje się zazwyczaj wraz z rozmiarem.
- Dodatkowe 4 GB pamięci GDDR5 nie mogą być tanie. Dwa lata temu AMD przyznało, że przejście z 4 do 8 GB w R9 390X kosztuje 30 dolarów. Od tego czasu ceny mogły spaść, ale łączna suma nadal jest na pewno niebagatelna.
- Chłodzenie za pomocą komory parowej mysi kosztować. Podobne rozwiązania zastosowano dotychczas w kartach graficznych GTX 1080 czy GTX 1080 Ti, ale już nie w tańszym GTX 1070. Nietrudno domyślić się, dlaczego.
- Przepustowość dysku twardego Xbox One X rośnie z 40 do 60 MB/s w porównaniu ze standardowym modelem - to całe 50 procent lepiej. Microsoft nie chciał zdradzić, w jaki sposób to osiągnięto (napędy 7200 rpm?), ale musi to mieć swoją cenę.
- UHD Blu-ray to dodatkowy koszt, choć obecność tego samego napędu w Xbox One S zdaje się sugerować, że komponent nie jest zbyt drogi.
- Indywidualne dostosowanie płyty głównej każdej schodzącej z linii produkcyjnej konsoli do pozostałych podzespołów na pewno zwiększa koszty.
Wielu graczy liczyło na cenę na poziomie 400 dolarów, ale zrozumienie stosowanych komponentów i proces produkcji Xbox One X pozwala sądzić, że opłacalność zakupu jest spora - jeśli traktować PS4 Pro jako bazę cenową. Już w kwietniu, podczas ujawniania specyfikacji nowej konsoli Microsoftu, przewidywaliśmy właśnie 500 dolarów, a nasze ogólne wnioski potwierdza także serwis PC World, który próbował zbudować PC o możliwościach zbliżonych do Xbox One X.
Bardzo ciekawe jest jednak zestawienie ze standardowym modelem PS4, czyli - na dobrą sprawę - porównanie najmocniejszej konsoli z 2013 roku z tegorocznym odpowiednikiem w tej kategorii. W ten sposób można sprawdzić, jak daleko zaszliśmy w cztery lata. Co równie interesujące, pomiędzy pierwszym Xboksem oraz X360 także minęły cztery lata. Jeśli mowa o tych dwóch konsolach - czy też o PS2 i PS3 - skok generacyjny jest niekwestionowany. Tego samego nie można jednak powiedzieć o przejściu z PS4 do Xbox One X, nawet jeśli specyfikacja jest dużo bardziej imponująca. Oczywiście, są jeszcze inne czynniki premiujące nowe urządzenie, ale mamy do czynienia z tą samą bazą AMD, więc zestawienie wydaje się być sensowną bazą do rozważań.
Xbox One X | PlayStation 4 | |
---|---|---|
CPU | Osiem zmodyfikowanych rdzeni Jaguar w 2,3 GHz | Osiem rdzeni Jaguar w 1,6 GHz |
GPU | 40 jednostek obliczeniowych, 1172 MHz, 6 TF | 18 jednostek obliczeniowych, 800 MHz, 1,84 TF |
Rozmiar/proces | 360 mm2 - TSMC 16 nm FinFET | 328 mm2 - TSMC 28 nm |
Pamięć | 12 GB GDDR5 przy 6,8 gbps, 326 GB/s | 8 GB GDDR5 przy 5,5 gbps, 176 GB/s |
Cena/premiera | 500 dolarów - listopad 2017 | 400 dolarów - listopad 2013 |
Układ CPU dostosowano pod wymagania Microsoftu, lecz całość bazuje na tym samym rdzeniu i poprawia osiągi o 44 procent. Zasoby pamięci rosną o 50 procent, podczas gdy X360 poprawił sytuację względem pierwszego Xboksa aż ośmiokrotnie. Nie zaskoczy fakt, że największy skok notujemy w sferze grafiki, ale nadal tylko o około 226 procent. Ponownie, zestawienie czystych mocy obliczeniowych nie jest do końca sprawiedliwe ze względu na dodatkowe możliwości AMD Polaris w Xbox One X, ale widać wyraźnie, że nowa konsola powstała z myślą o wyższych rozdzielczościach.
Rosnąca popularność ekranów 4K sprawia, że obecność Xbox One X oraz PS4 Pro na rynku jako rozszerzenia obecnej generacji jest sensowna, ale liczby nie kłamią. Przez cztery lata udało się uzyskać względnie małą poprawę w porównaniu z poprzednimi generacjami, zwłaszcza poza sferą GPU. Tempo rozwoju technologicznego zwalnia, ale - co równie ważne - klienci muszą zapłacić o 25 więcej, choć producent sprzętu nadal nie zarabia na sprzedaży hardware.
Skąd taka sytuacja? Problemem jest głównie brak innowacji w procesie produkcji mikroprocesorów. PS4 Pro oraz Xbox One X to technologia 16 nm FinFET, pierwsza namacalna ewolucja od czasów 28 nm z 2011 roku (co zastosowano w PS4 i Xbox One). Zmniejszenie procesu pozwala na zmieszczenie większej liczby tranzystorów bez powiększania rozmiarów procesora. Trudno dostarczyć znaczącą poprawę, jeśli nanometry stanęły w miejscu. Ujawniona jakiś czas temu mapa planów AMD na zintegrowanie układu APU na PC sugeruje, że na kolejny ważny krok w zmniejszaniu mikroprocesorów poczekamy do 2019 roku.
Jak niedawno wspominaliśmy, dowolna konsola bez zmniejszonego procesu produkcyjnego nie zaoferuje znaczącego skoku mocy w porównaniu z Xbox One X i PS4 Pro, a nawet jeśli ta kluczowa technologia będzie dostępna, to pozostanie droga - tak samo, jak pozostałe komponenty. W przeszłości zmiana generacji oznaczała zazwyczaj osiem razy więcej pamięci (a nawet 16x przy przejściu z PS3 do PS4), lecz w przyszłości trudno spodziewać się czegoś więcej niż zamiany 8 GB na 16 GB. Idealnie byłoby to połączone z technologią HBM o wysokiej przepustowości, a także pamięcią masową bazującą na SSD. Wszystkie te rozwiązania pozostają bardzo drogie.
Wszystko to doprowadziło nas do dwóch odrębnych spojrzeń na przyszłość sprzętu konsolowego. Microsoft wydaje się przechodzić do znanego z rynku smartfonów modelu ciągłej kompatybilności wstecznej przy częstszych aktualizacjach, podczas gdy Sony nadal wierzy w tradycyjne generacje. Nadejście ekranów 4K dało obu producentom szansę na eksperymenty, a sprzedaż PS4 Pro wygląda obecnie obiecująco, jeśli 20 procent sprzedanych konsol to właśnie mocniejszy model.
Pomimo ceny wyższej o 100 dolarów, spodziewamy się podobnego sukcesu po stronie Xbox One X, ale obaj producenci na pewno będą bacznie się obserwować. Cena, jaką skłonny jest zapłacić konsument będzie miała kluczowy wpływ na możliwości sprzętu kolejnej generacji czy też na okres, w jakim zadebiutuje. W naszej opinii ta nowa fala konsol przetrwa tak długo, jak poprzednie i choć wolniejsze tempo rozwoju zdaje się premiować model Microsoftu, to Sony należy pochwalić za tradycyjne podejście. Japońska korporacja resetuje sytuację i skłania deweloperów do ponownego przemyślenia podstawowych konceptów, systemów symulacji i technik renderowania.
Ale konieczność dłuższego poczekania na nową generację nie jest chyba aż tak smutną perspektywą. Kluczowe gry ujawnione na ten i przyszły rok wyraźnie potwierdzają, że oba urządzenia mają przed sobą jeszcze sporo życia. Trudno uwierzyć, że gra typu Horizon Zero Dawn działa na czymś, co można porównać do leciwego Radeona HD 7850. Wewnętrzne studia Sony regularnie podnoszą poprzeczkę, Forza Motorsport 7 wygląda obłędnie, a Anthem oraz Metro Exodus demonstrują, że również studia third-party mają sporo do powiedzenia. Wszystkie te tytuły zapowiadają się świetnie i miejmy nadzieję, że dostarczą równie udane wrażenia, nie tylko na PS4 Pro i Xbox One X, ale także na „weteranach” z 2013 roku.