Digital Foundry: wstępne spojrzenie na Skyrim Special Edition
Wydajność i oprawa.
Dopiero zaczynamy analizę Skyrim Special Edition, ale nasze pierwsze cele były jasne: ocena wydajności na PS4 i Xbox One po licznych problemach z Fallout 4, mając także w pamięci jeszcze większe kłopoty z działaniem oryginału na PS3. Przed premierą widzieliśmy tylko kilka screenów, więc chcieliśmy również ocenić ogólną jakość remastera.
Dobra wiadomość jest taka, że niemal pod każdym względem Bethesda zdołała podnieść wrażenia na konsolach do poziomu PC na maksymalnych detalach, z obiecywanymi poprawkami - choć są pewne ograniczenia. Jeśli mowa o bazowej oprawie, to zachowano tekstury ultra z oryginału, ale nic dodano nic więcej. Twórcy modyfikacji nie są zadowoleni i sugerują, że powierzchnie zostały po prostu przeskalowane do góry. Poza tym są też zmiany w silniku Creation Engine, wpływające na poziome detali i efekty post-processingu.
Już na początku przygody, w drodze na egzekucję, od razu widać bogate stosowanie wolumetrycznego oświetlenia i promieni słońca, przemykających przez korony drzew. To ładny dodatek, pochodzący zapewne z Fallout 4. Jest też delikatna głębia ostrości i nieco naturalniejszy kąt widzenia. Warto dodać, że usprawnienia te mogą w większym stopniu rozmywać ogólną oprawę w porównaniu z oryginałem, gdzie widzieliśmy więcej drobnych detali. Nie ma jednak mowy o obniżeniu jakości - to po prostu nowa estetyka.
Zobacz: Skyrim - Poradnik, Solucja
Biorąc pod uwagę inne modyfikacje, wydaje się, że Bethesda stawia właśnie na takie modyfikacje w obrazie, odchodząc od nieco sterylnego klimatu oryginału. Znacznie zmodyfikowano cienie, które są teraz dużo bardziej rozproszone i bardziej przypominają te z prawdziwego świata. Dotyczy to także shaderów: śnieg i lód błyszczą w słońcu, a woda lepiej odbija otoczenie i realistycznie porusza się w korycie, zmieniając nawet prędkość przy przeszkodach. Głębię świata potęguje także system ambient occlusion, generujący cienie w załamaniach modeli i na styku kilku obiektów.
Skyrim ukazał się w 2011 roku, a od tego czasy technologia znacznie się rozwinęła. Również zamknięte architektury PS4 i Xbox One to dużo krok do przodu w porównaniu z oryginałem. Zakładając 30 klatek na sekundę, Bethesda czuła się komfortowo z podnoszeniem jakości obrazu przez rozszerzenie ambicji silnika Creation Engine pod względem detali i innych systemów.
W oryginale nawet maksymalne ustawienie suwaka zasięgu widoczności mogło przełożyć się na raczej mało detali na dalszym planie. Teraz kamienie i inne elementy podłoża ciągną się znacznie dalej, a ogólne wrażenia potęguje też dużo bogatsza roślinność, dodawana proceduralnie. Nie jest to przełomowa modyfikacja wyglądu, lecz deweloperzy nie obawiali się obciążyć silnika. Opcje ultra idą więc teraz dalej i ciekawe, jak wyglądają na PC.
Poza poprawkami, są też mniej radosne nowiny. Skyrim Special Edition na PC i Xbox One to dużo mocniej skompresowany dźwięk, gorszy niż w oryginale. To niefortunna sytuacja, którą zaobserwowaliśmy także w remasterach BioShocka. Co interesujące, na PS4 audio jest nawet lepsze, a Bethesda sugeruje, że może rozwiązać sytuację za pomocą łatki.
W oryginalnym Skyrimie nie brakowało błędów i usterek - wiele naprawionych modami - ale najbardziej fundamentalne zmiana na poziomie technicznym to przejście do środowiska 64-bitowego. To konieczność na konsolach obecnej generacji, ale korzyść także dla posiadaczy PC, gdzie można teraz korzystać z większej puli pamięci w modyfikacjach. Oczywiście, wsparcie dla własnych projektów wprowadzono teraz na PS4 i Xbox One, choć na tej pierwszej konsoli nie brakuje ograniczeń.
Ale co z wydajnością? Na PlayStation 3 problemy z płynnym działaniem są niemal legendarne i choć zarządzanie pamięcią w końcu załatano, to sytuacja nigdy nie stała się idealna. Tymczasem debiut nowego Creation Engine wraz z Fallout 4 też nie nastrajał optymistycznie. Z jednej strony Skyrim Special Edition jest więc sporym krokiem do przodu: gra świetnie radzi sobie z utrzymaniem 30 klatek na sekundę, przy odpowiedniej synchronizacji.
Zacinanie może się pojawić na krótką chwilę - częściej na Xbox One - ale nie przeszkadza zbytnio w ogólnym odbiorze. Silnik Creation Engine już w przeszłości pokazał, że może być ograniczany przez pamięć masową urządzenia, jak udowadniał Fallout 4. Przejście na szybszy dysk twardy może więc poprawić niedogodności.
Skyrim Special Edition działa w natywnej rozdzielczości 1080p na obu platformach, z temporalnym wygładzaniem krawędzi przypominającym to z Fallout 4. Nadal przyglądamy się dokładnie wynikom z Xbox One, po ujawnieniu, że Fallout 4 korzystał z dynamicznego skalowania w płaszczyźnie poziomej. Zaraz po premierze umknęło to naszej uwadze i wyszło na jaw dopiero później.
Jak na razie Xbox One utrzymuje stałe 1080p podczas naszych testów i podejrzewamy, że ma jeszcze zapas mocy - ale nie na tyle, by dotrzeć do 60 klatek na sekundę. Pod względem oprawy obie konsole wypadają bardzo podobnie, choć Bethesda potwierdziła, że na PS4 Pro możemy oczekiwać natywnego 4K. Można więc podejrzewać, że remaster działa obecnie na PS4 ze sporym zapasem możliwości.
Skyrim Special Edition wypada więc całkiem solidnie. Grę można postrzegać jako rozszerzoną konwersję z PC, a w porównaniu z wersjami PS3 i X360 poprawa jest ogromna: pod względem płynności działania, stabilności, rozdzielczości i ogólnej jakości oprawy. Wkrótce zajmiemy się dogłębnie wersją PC, ale obecnie można zauważyć, że tutaj poprawki będą mniej podkreślone - zwłaszcza, jeśli interesowaliśmy się w przeszłości modami.