Skip to main content

Discord zbanowany w Rosji i Turcji

Właściciele platformy wszczęli śledztwo.

Wygląda na to, że rządy Rosji i Turcji podjęły kroki w celu całkowitego odcięcia swoich obywateli od korzystania z popularnego komunikatora Discord. O ile Moskwa bardzo szczątkowo wyjaśniła powody nałożenia blokady, tak według władz Turcji przede wszystkim chodzi o trudności związane z monitorowaniem i zwalczaniem nielegalnych treści rozpowszechnianych przez platformę.

W obu przypadkach o sprawach informuje agencja prasowa Reuters. Zablokowanie komunikatora na terenie Federacji Rosyjskiej potwierdziła we wtorek państwowa agencja prasowa TASS. Roskomnadzor - organ regulacyjny mediów komunikacyjncych w Rosji - miał w zeszłym tygodniu domagać się od właścicieli platformy skasowania ponad tysiąca wskazanych treści, które w kraju traktowane są jako nielegalne.

Ponieważ żądanie regulatora nie zostało spełnione, a podobne sytuacje miały miejsce też wcześniej - doprowadziło to nawet do nałożenia przez Roskomnadzor kary finansowej na właścicieli Discorda - organ zarządził całkowite zablokowanie dostępu do komunikatora. Nie dowiedzieliśmy się jednak, o jakie treści konkretnie chodziło w obu przypadkach. Można się jednak domyślać, że chodziło o udostępnianie źródeł informacyjnych podważających oficjalną narrację władz m.in. w sprawie wojny w Ukrainie. Wcześniej Moskwa zablokowała obywatelom dostęp do m.in. Twittera (teraz X), Facebooka oraz Instagrama.

W przypadku Turcji natomiast otrzymaliśmy dokładne wyjaśnienie sprawy od tamtejszego ministra sprawiedliwości Yilmaza Tunca. Podczas rozprawy w sądzie w Ankarze, której wyrok przypieczętował zbanowanie Discorda, polityk wyjaśnił, że głównym powodem blokady są podejrzenia o wykorzystywanie platformy do udostępniania treści związanych z wykorzystywaniem seksualnym dzieci oraz materiałów obscenicznych. Właściciele Discorda mieli utrudniać władzom dostęp do niektórych danych użytkowników, co uniemozliwiało przeprowadzenie śledztwa.

Służby nie mają wglądu w treści na platformie. Możemy interweniować tylko wtedy, jeśli sami użytkownicy zgłoszą nam udostępnianie zakazanych treści” - przekazał Tunc dziennikarzom. „Ponieważ Discord odmawia udostępniania naszym służbom posiadanych informacji, takich jak wspomniane wątpliwe treści oraz adresy IP, zostaliśmy zmuszeni do zablokowania dostępu do platformy

W obliczu blokad właściciele Discorda wydali krótkie oświadczenie, w którym informują, że są świadomi obu sytuacji i prowadzą obecnie wewnętrzne śledztwo w tych sprawach. Ciężko także powiedzieć jak szczelnie blokada została wprowadzona w obu przypadkach. Niewykluczone, że użytkownicy w Rosji i Turcji będą mogli odzyskać dostęp do serwisów, np. korzystając z usług sieciowych typu VPN. To właśnie między innymi dzięki nim spora część rosyjskich internautów nadal utrzymuje dostęp do zakazanych w kraju mediów społecznościowych.

Zobacz także