Disney zwalania szefa i przywraca poprzedniego. Nieoczekiwana zmiana
Bob Iger kończy emeryturę.
Rada nadzorcza firmy Disney nieoczekiwanie zwolniła Boba Chapeka z roli dyrektora generalnego. Zastąpi go... Robert Iger, który odszedł ze stanowiska pod koniec ubiegłego roku.
„Zarząd doszedł do wniosku, że podczas gdy Disney wkracza w złożony okres rynkowej transformacji, Bob Iger ma unikatowe zdolności, by poprowadzić firmę przez ten proces” - wyjaśnia Susan Arnold z władz korporacji w oficjalnym komunikacie. „Dziękujemy Bobowi Chapekowi za wkład w Disney podczas długiej kariery, jak choćby przeprowadzenie nas przez bezprecedensowe wyzwania pandemii”.
Brzmi dobrze, lecz zmiana po tak krótkim czasie jest ogromnym zaskoczeniem. Eksperci wyjaśniają, że odchodzący dyrektor generalny nie poradził sobie z przejściem rynku filmów i seriali do rzeczywistości stawiającej na streaming. Usługa Disney+ generuje straty, pozyskiwanie subskrybentów zwalnia, a niedawno podniesiono też ceny.
Co więcej, korporacja ogłosiła kwartalne wyniki poniżej oczekiwań. We wspomnianej sekcji streamingu wykazano stratę na poziomie 1,47 mld dolarów. To dwa razy więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku, podczas gdy Chapek zapewniał, że sektor ma być dochodowy już w 2024 roku.
Akcje Disneya poszybowały w dół o 13 procent zaraz po tych wieściach, a w całym roku straciły już ponad 41 proc., co dla zarządu jest najwyraźniej sytuacją nie do zaakceptowania.
Tymczasem Robert Iger jest autorem wielkich sukcesów firmy w poprzednich latach, by wymienić choćby zakupy wytwórni Pixar, Lucasfilm wraz ze Star Wars, czy też Marvel Entertainment - i zainwestowanie miliardów dolarów w MCU.
W 2020 roku 71-letni menedżer ogłosił chęć przejścia na emeryturę, która - jak widać - przynajmniej na razie nie będzie mu dana. Firmę miał przejąć Bob Chapek, odpowiedzialny wcześniej za słynne parki rozrywki. Plany pokrzyżowała pandemia, przez którą Igera poproszono o pozostanie na stanowisku do końca 2021 roku, właśnie w celu przeprowadzenia gładkiej transformacji.