Diuna, cz. 2 - kim są Fremeni: najważniejsze informacje, ciekawostki
Poznaj lepiej rodowitych mieszkańców Arrakis.
Niebieskoocy ludzie pustyni to jedna z najbardziej fascynujących społeczności w świecie filmu „Diuna: Część druga”. W tym miejscu dowiesz się, kim są Fremeni, jak znaleźli się na Arrakis, dlaczego mają całkowicie niebieskie oczy i czemu uważają Paula Atrydę za mesjasza.
Pochodzenie i technologie Fremenów
Choć Fremenów nazywa się rodowitymi mieszkańcami Arrakis, tak naprawdę zasiedlili oni tę niegdyś bezludną planetę około 10 000 lat przed wydarzeniami ukazanymi w pierwszej części „Diuny”. Ich przodkami byli Zensunnici - wyzwoleni niewolnicy, którym udało się uciec i osiedlić na pustynnej planecie. Stąd też nazwa tejże społeczności, pochodząca od słów „free man”, czyli wolny człowiek.
Niegościnny, gorący klimat Arrakis i zagrożenie ze strony pustynnych czerwi znacząco wpłynęło na rozwój kultury, technologii, a także duchowości Fremenów. Zmuszeni do oszczędzania każdej kropli wody, wypracowali nieznaną w innych zakątkach wszechświata technologię, pozwalającą pozyskiwać wodę ze wszelkich możliwych źródeł. Noszone przez nich filtrfraki zatrzymywały i filtrowały wodę wydzielaną m.in. w postaci potu. Stosowali też zgonsusznie, które pozwalały odfiltrować wodę z ciał zmarłych. Gdy śmierć dotknęła jednego z Fremenów, przeprowadzano religijny rytuał, w którym zgromadzona w jego ciele woda wracała do plemienia.
Znaczenie czerwi i wpływ melanżu
Przez tysiące lat Fremeni nauczyli się nie tylko unikania zagrożenia ze strony wielkich czerwi (nazywanych przez nich Szej-Hulud), ale zaczęli też wykorzystywać je na swoją korzyść. Dzięki wypracowaniu specjalnego chodu o zaburzonym rytmie byli w stanie podróżować po pustyni bez przyciągania uwagi bestii. Opracowali też technologię, która pozwoliła przywołać czerwia, np. w celu ujeżdżania go lub wyeliminowania nieprzyjaciół. Najzdolniejsi z Fremenów byli w stanie ujarzmić i ujeżdżać wielkie bestie, co znacznie ułatwiło podróżowanie po pustyni. Czerwie nie są jednak przez nich traktowane jak zwykłe zwierzęta - Fremeni darzą je swego rodzaju czcią i szacunkiem.
Czerwie są również źródłem najcenniejszej substancji w świecie Diuny - melanżu, nazywanego również przyprawą. Fremeni, w przeciwieństwie do reszty ludzi we wszechświecie, mają do niego łatwy dostęp, dlatego dodają go do posiłków, a także wykorzystują do wytwarzania papieru, przedmiotów codziennego użytku czy materiałów wybuchowych. Ich charakterystyczne niebieskie białka i tęczówki oczu są właśnie efektem spożywania melanżu.
Struktura społeczna, wiara w Mahdiego i walka z Imperium
Fremeni nie są jednorodną grupą. Dzielą się na społeczności skupione wokół konkretnej siczy - czyli wielkiej jaskini, zapewniającej im schronienie. Siczami zarządzają naibowie, czyli męscy wodzowie, którzy zdobywają swój tytuł poprzez wyzwanie do walki na śmierć i życie aktualnie panującego naiba. Każda sicz ma też swoją Sayyadinę - czyli odpowiednik Wielebnej Matki z zakonu Bene Gesserit.
Sam zakon miał niebagatelny wpływ na wierzenia Fremenów. Dzięki prowadzonym od setek lat działaniom misjonarskim, udało się zaszczepić w nich wiarę w nadejście Mahdiego - mesjasza, który wybawi ich od najeźdźców i poprowadzi do raju. Wobec potencjalnego zbawcy stosowano również pojęcie Lisan Al-Gaib, czyli „głos spoza świata”. Tak naprawdę zasiane przez Bene Gesserit ziarno wiary miało pomóc zakonowi w osiągnięciu własnych celów, związanych z narodzinami Kwisatz Haderacha. Co ciekawe, nie wszyscy Fremeni wierzą w nadejście mesjasza. Ci pochodzący z północy i żyjący bliżej imperialnych kolonii (np. Chani) są bardziej sceptyczni, niż radykałowie z oddzielonego przez pustynne burze południa (np. Stilgar).
Mimo wszystko wiara w Mahdiego trafiła na podatny grunt, ponieważ Fremeni od lat uciskani są przez kolonistów z Imperium. Nowi mieszkańcy Arrakis zaczęli na szeroką skalę pozyskiwać przyprawę, a także zwalczać rdzennych mieszkańców. Szczególną brutalność w tej kwestii wykazywali Harkonnenowie. Podzielone plemiona mogły pozwolić sobie jedynie na partyzancką walkę obronną, dlatego wielu Fremenów liczyło na przybycie Lisan Al-Gaiba, który zjednoczy oraz poprowadzi ich do boju.
Zobacz także: