Dlaczego Forza 5 oferuje mniej samochodów i tras niż Forza 4
„Liczy się jakość.”
Forza Motorsport 5, jeden z tytułów startowych na konsolę Xbox One, oferuje 14 tras oraz 200 samochodów - dużo mniej niż 16 tras i 500 aut w poprzedniej odsłonie serii. Studio Turn 10 zapewnia, że zamierza skupić się na jakości, a nie ilości.
Usunięto między innymi Suzukę, Infineon Raceway oraz - chyba najbardziej popularne - Nurburgring, ze słynnym układem Nordschleife. Szef studia uważa, że winna jest liczba detali, potrzebna na konsoli nowej generacji.
- Niektóre trasy musiały zostać zaktualizowane - mówi Dan Greenwalt. - Niektóre mniej, inne bardziej. Silverstone stworzono na przykład całkiem od nowa. Kilka naszych tras było po prostu źle wykonanych, czy to z powodu przestarzałej technologii rejestracji, czy też przez zmiany na samym torze, jak w przypadku Silverstone.
- Oceniamy trasy na bazie ich aktualnego stanu. Jeśli nie reprezentują określonego standardu, wypadają. W moim przypadku nie chodzi po prostu o dodanie do gry tego i owego. Chciałem uzyskać jakość godną nowej generacji - chodziło więc także o cienie i niedoskonałości asfaltu. A najlepszy sposób, by je uzyskać, to laserowe zeskanowanie trasy. Na starszych torach mogliśmy w niektórych przypadkach odwzorować te niedoskonałości własnoręcznie, ale zajmowało to dużo więcej czasu.
Studio Polyphony potwierdziło niedawno listę tras i samochodów w Gran Turismo 6 - 39 torów i 1197 aut. Warto jednak zauważyć, że większość przeniesiono z poprzednich gier, czasami jeszcze z epoki PlayStation 2.
- Przyglądamy się laserowemu skanowaniu wszystkich elementów. Taka będzie przyszłość - mówi o podejściu Turn 10 Dan Greenwalt. - Chcemy, by był to standard w nowej generacji. Naszym celem nie jest przenoszenie starej zawartości. Wszystkie samochody przeszły ten sam proces. Pojawiły się nieścisłości, niewłaściwe specyfikacje, aktualizowane z Forzy 2, 3 czy 4. Ale liczba szczegółów nie była wystarczająca, a wprowadzenie zmian nie było łatwe, więc ponownie je zeskanowaliśmy. W niektórych przypadkach udało się aktualizować szczegóły ręcznie. Całość sprowadziła się do naszego rankingu - jeśli trasa lub samochód nie były ocenione na „A”, powstawały od nowa, lub były aktualizowane.
W nowej odsłonie serii pojawi się także kilka wartych odnotowanie, nowych tras, w tym Spa Francorchamps, miejsce rozgrywania belgijskiego GP. Jest też Bathurst's Panorama, razem z trudnym odcinkiem w pobliżu górskiego zbocza.
Tak samo w przypadku samochodów: wybór jest mniejszy, ale bardziej zróżnicowany. Pojawi się bolid Dallara DW12, używany w serii Indycar, oraz dwa klasyczne samochody z F1: Ferrari 312T i McLaren M23, oba z sezonu 1976. Ostatnio ogłoszono też nieco nowszego Lotusa E21, prowadzonego w tym roku przez Kimiego Raikkonena i Romaina Grosjeana.
Sporty motorowe reprezentują też supersamochody McLaren P1 i LaFerrari (niestety, bez Porsche 918). Forza Motorsport 5 to pierwsza gra z LaFerrari, szalenie mocnym pojazdem hybrydowym od firmy z Maranello. Będzie to jednak zawartość płatnego DLC.
- To jest właśnie problem z tymi supersamochodami, pracujemy nad nimi bardzo późno - Greenwalt wyjaśnia, że wspomniane Ferrari nie zostało jeszcze wprowadzone do gry. - Nawet P1 pojawiło się na naszej wystawie na E3, ale od tego czasu zdążyło się zmienić. Dodali więcej osłon pod wydechem i zmienili siatkę z tyłu. To nie jest Ford Focus, zaprojektowany i produkowany masowo. Gdy mówimy o serii liczącej 300 sztuk, poszczególne egzemplarze mogą się zmieniać z upływem czasu.
Ale skąd decyzja o płaceniu za LaFerrari?
- Zauważyliśmy, że publikujemy grę z ponad 200 samochodami, a wszystkie są wiernie odwzorowane, oferują dużą różnorodność. Program DLC odniósł sukces. Zainteresowani mogą kupić dodatek, inni nie muszą decydować się na zakup. A przepustka sezonowa wprowadza formę subskrypcji.
Przepustka sezonowa do Forzy 5 kosztuje 50 dol. (ok. 155 zł) i zapewnia dostęp do sześciu dodatków, po 10 samochodów każdy. Takie podejście nie jest na pewno nowością w serii, ale czy zestaw jest wart wydawanych pieniędzy?
- Reakcje były pozytywne. Oczywiście, nie wszyscy są zadowoleni. Mówię o graczach, którzy kupują DLC, po czym logują się do gry i odbierają dodatki. Nie wystarczy tylko wydać pieniędzy, trzeba jeszcze wrócić do gry i pobrać zawartość. To trochę jak wejściówka na siłownię - płacimy za pół roku, ale nigdy nie wybieramy się na trening. W przypadku naszej przepustki jest inaczej, a ludzie rzeczywiście zostają przy grze.
Istnieje prawdopodobieństwo, że usunięte tory trafią do gry w późniejszym terminie - pojawiają się plotki, że Nurburgring szykuje się na początek przyszłego roku. Turn 10 nie ma jednak konkretnych planów.
- Zastanawiamy się jeszcze, co dodamy jako DLC. Oczywiście, będą to samochody - te wychodzą nam bardzo dobrze. Zastanawiamy się także nad trasami.