Skip to main content

Dlaczego „Indiana Jones 5” powstawał tak długo? Harrison Ford tłumaczy proces

I dodaje, że nie pójdzie na emeryturę.

Piętnaście lat musieliśmy czekać na kolejny film z serii „Indiana Jones”. Harrison Ford postanowił nieco wyjaśnić, co było przyczyną tak długiej przerwy i czy wybiera się na zasłużoną emeryturę. Przypomnijmy, że blisko 81-letni aktor kończy swój udział w kasowym cyklu wraz z piątą częścią.

Gwiazdor debiutował w roli słynnego archeologa w 1981 roku za sprawą widowiska „Poszukiwacze zaginionej arki”. Potem trzykrotnie powtórzył swój występ w filmach takich jak „Indiana Jones i Świątynia Zagłady” w 1984 roku, „Indiana Jones i ostatnia krucjata” w 1989 roku oraz „Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki” w 2008 roku. Natomiast dopiero w tym roku - 30 czerwca - w kinach pojawi się „Indiana Jones i artefakt przeznaczenia”.

- To nie było tak, że siedzieliśmy przez te dziesięć lat, czekając, aż wpadniemy na jakiś pomysł - powiedział Ford w rozmowie z magazynem Digital Spy. - Gdy skończyliśmy ostatni film, sądzę, że nikt nie myślał o nagraniu kolejnego. Przynajmniej przez jakiś czas. Co prawda, pojawiło się kilka interesujących koncepcji, ale nie do końca byliśmy do nich przekonani.

- Po jakimś czasie wpadliśmy na dobry pomysł, co zaowocowało scenariuszem i mocną historię, którą chcieliśmy opowiedzieć. Jestem bardzo zadowolony z koncepcji „Artefaktu przeznaczenia”. Wspólnie z widzami zbliżamy się do ostatnich lat życia Indiany Jonesa. Chciałem zobaczyć zakończenie tej historii, które uwzględniałoby realia jego wieku, mające rzeczywisty wpływ na bohatera, z którym dorastaliśmy przez lata - zaznaczył gwiazdor.

Twórcy filmu „Indiana Jones i artefakt przeznaczenia” liczą na tłumy stęsknionych fanów seriiZobacz na YouTube

Ford podkreśla, że jest usatysfakcjonowany finałem, jaki udało im się uzyskać. Co ciekawe, aktor wcale nie zamierza teraz osiąść na laurach i odpoczywać. - Nie planuję przejść na emeryturę. Nie czuję się dobrze, gdy nie pracuję. Kocham pracować. Uwielbiam czuć się użyteczny. Chcę być pomocny - oświadczył na łamach portalu ComicBook.

Warto zauważyć, że Harrison Ford dołączył ostatnio do Kinowego Uniwersum Marvela, gdzie wcieli się w postać generała Thaddeusa „Thunderbolta” Rossa. Aktor zadebiutuje w nowej roli w filmie „Captain America: New World Order”. Potem pojawi się w widowisku „Thunderbolts”, które wkroczy do kin z dużym opóźnieniem.

Zobacz także