Dlaczego Portal 3 prawdopodobnie nie powstaje - wyjaśnia scenarzysta serii
Valve to mała firma.
Jeden ze scenarzystów serii Portal - Erik Wolpaw - przyznał, że tylko żartuje, gdy publicznie mówi, iż byłby zainteresowany pracą nad nową częścią cyklu. Tworzenie „trójki” wymagałoby bowiem sporych zmian wewnątrz Valve.
- Prawda jest taka, że przy płaskiej strukturze, takiej jak Valve, koszt zrobienia czegokolwiek trzeba zrównoważyć ze stratami gdzie indziej - wyjaśnił w podcaście My Perfect Console. - Cokolwiek dzieje się teraz w Valve, wymaga poświęcenia i zaangażowania ludzi, a to zaangażowanie jest dobrowolne.
Firma słynie z nietypowego podejścia do struktur, pozbawiona menedżerów i z biurkami „na kółkach”. Deweloperzy dołączają do projektów, które najbardziej im się podobają, a nie do tych, które „trzeba” zrobić. Taka jest przynajmniej teoria.
- Rzecz w tym, że Valve nie jest gigantyczną firmą. Myślę, że ze względu na wielkie wpływy Steama ludzie czasami myślą, że tak jest, ale w rzeczywistości nie zatrudniają aż tak wielu osób - wyjaśnia Wolpaw. Podał 300 jako liczbę pracowników - i to nie tylko deweloperów, ale i specjalistów od serwerów, prawników, księgowych i tak dalej.
- Potrzeba siły roboczej, aby utrzymać Dotę, potrzeba siły roboczej, aby utrzymać CS:GO, a swobodna natura pracy w Valve oznacza, że jest wiele eksperymentów, które po prostu się nie udają. Sporo się dzieje. Jeśli byłbyś w środku Valve, pomyślałbyś, że stale coś się dzieją, bo tak jest - dodał.
- I choć bardzo cenię rzeczy, nad którymi pracowałem w Valve, i mój czas spędzony w firmie, to jeśli ja miałbym wybrać między tworzeniem gier i wspieraniem Steama, chyba wybrałbym Steam - mówił zasłużony scenarzysta, który odszedł z firmy w 2017 roku, by następnie wrócić po dwóch latach przerwy na pół etatu, pomagając przy Half-Life: Alyx czy Aperture Desk Job.
- Wszystko, co mówię, należy traktować z przymrużeniem oka, ponieważ nie mam pełnego spojrzenia na ekosystem Valve. Moim zdaniem ludzie często myślą - ja sam często tak miałem - że problemem są pieniądze, podczas gdy prawdziwym problemem są ograniczone siły robocze - wyjaśnił. - Trzeba wybrać, nad czym pracować, a czas także nie jest z gumy.