Dlaczego Star Fox 2 nigdy się nie ukazało?
Gra powraca na SNES mini.
Ponad dwie dekady temu Nintendo oficjalnie anulowało jeden z najbardziej oczekiwanych sequeli w swoim ówczesnym katalogu: Star Fox 2. Teraz, 22 lata później, produkcja ukaże się na ogłoszonym wczoraj SNES mini.
O co chodzi? Dlaczego tytuł został dokończony dopiero teraz? Czego można spodziewać się po pełnej wersji reliktu?
Historia Star Fox 2 jest zaskakująco mało oryginalna w świecie gier wideo, gdzie tworzone przez długi czas i drogie projekty stają się coraz mniej atrakcyjne. W przypadku opisywanego tytułu problemem nie był koncept, projekt czy rozgrywka, lecz starzejąca się technologia SENS, zwłaszcza w obliczu mocniejszego N64 na horyzoncie.
Co więcej, konkurencja w postaci Sony we wrześniu 1995 roku wydała na Zachodzie pierwsze PlayStation, około rok przed wspomnianym Nintendo 64. W starciu z nowatorskim PSX, Star Fox 2 na SNES wypadał mało atrakcyjnie.
- Było lato 1995 roku, a PlayStation i Saturn radziły sobie nagle bardzo dobrze w Japonii - wspomina Dylan Cuthbert, programista Star Fox 2 i twórca serii PixelJunk, w rozmowie z NintendoLife. - Myślę, że to zaskoczyło Nintendo. Decyzję podjęto, by nie zestawiać obok siebie 3D rodem z poprzedniej generacji ze znacznie lepszym 3D nowej generacji.
Deweloper dodaje, że produkcja była ukończona w około 95 procentach i twórcy zdecydowali się dokończyć prace pomimo skasowania gry, co teraz - z punktu widzenia SNES mini - okazuje się być bardzo przydatne.
Jak można się domyślać, niemal gotowy tytuł przez lata „wypływał” w sieci jako nieoficjalny ROM, publikowany przez anonimowych pracowników Nintendo. Fani przygotowali nawet własne łatki, usuwając niepotrzebne fragmenty kody i błędy czy dodając angielskie tłumaczenie.
Dzięki temu wiemy całkiem sporo na temat rozgrywki w Star Fox 2. Zabawa różni się nieco od pierwszej części, z rozbudowanym spojrzeniem na ogólną mapę świata, gdzie statki atakują planetę Corneria w czasie rzeczywistym. Nasz bohater - Fox McCloud - podróżuje przez układ gwiezdny, a ofensywa na wybraną bazę przenosi akcję do lepiej znanej perspektywy 3D, jak w oryginale.
Te sekwencje za sterami statku to już dobrze znane potyczki, ze zręcznościowym strzelaniem i widokiem zza kadłuba. Do tego nieliniowe sekwencje 3D, w których nasz Arwing zamienia się w robota kroczącego - podobne rozwiązanie przygotowano dwie dekady później w Star Fox Zero.
Jak zapewnia Cuthbert, publikowane przez lata pliki ROM nie prezentują jednak pełnej wersji. Deweloper miał okazję zagrać w ukończony produkt i zapewnia, że jest w nim sporo ważnych zmian i dodatków, jak losowe elementy potyczek.
Programista uważał, że Star Fox 2 nigdy się nie ukaże, ze względu na prawne komplikacje pomiędzy Nintendo i współtwórcami z nieistniejącego już studia Argonaut Software.
Na całe szczęście gra ujrzy jednak światło dzienne. Premiera 29 września, razem ze SNES mini.