Dlaczego Ubisoft skasował tyle gier. Winne battle royale
Nieoficjalne informacje.
Ubisoft tnie koszty i kasuje projekty - już siedem niezapowiedzianych tytułów w ostatnich sześciu miesiącach. Wydaje się jednak, że gracze nie będą mieli zbytnich powodów do narzekania, ponieważ co najmniej kilka z nich mogło być produkcjami battle royale.
Takie - nieoficjalne - wieści przekazał serwis Insider Gaming, powołując się na rozmowy z pięcioma obecnymi i byłymi pracownikami francuskiej korporacji. Nie zdradzono konkretnych tytułów, które zostały anulowane, lecz informatorzy zgadzają się podobno, że decyzje podjęto, ponieważ produkcje „nie były tym, czym chcą gracze”.
Wnioski wyciągnięto rzekomo podczas wewnętrznych testów. A było co testować, ponieważ Ubisoft starał się podobno, jak tylko mógł, by osiągnąć sukces na rynku battle royale. „Jeden z pracowników powiedział, że w pewnym momencie na różnym etapie rozwoju było co najmniej kilkanaście gier tego typu, choć nie znał losów większości z nich” - czytamy w artykule.
Poza tym tekst Insider Gaming nie obfituje w szczegóły. Oferuje za to pewne uspokojenie sytuacji i zapewnienia, że opóźnianie premier nie wynika z większych problemów, lecz z potrzeby doszlifowania jakości gier.
„Na pewno nie brakuje nam tytułów, po prostu prace ciągną się bardzo długo” - dodaje jedno ze źródeł. Jak opisuje ten pracownik, od 2019 roku zajmuje się grą-usługą, która zaplanowana jest najwcześniej na lata 2025/2026. Francuska korporacja ma już podobno projekty z datami w 2027 roku - i później.
Serwis spekuluje także, że tajemniczą „dużą grą”, która ukaże się w obecnym roku fiskalnym, a której jeszcze nie zapowiedziano, jest kolejna odsłona serii The Crew. Mowa o Project Orlando z akcją na Hawajach, screeny z którego wyciekły do sieci we wrześniu 2021 roku.