Skip to main content

Dobre i złe strony dubbingu w grach

Znaczenie detali.

Polski dubbing w grach wciąż budzi mieszane uczucia, i to przynajmniej z kilku powodów. Mimo pojawiającej się krytyki jakości dubbingu, polscy wydawcy i dystrybutorzy coraz częściej decydują się na zatrudnianie aktorów filmowych i telewizyjnych. Chodzi już nie tylko o użyczenie głosu. Znane nazwisko staje się także elementem kampanii promocyjnych.

Niewielu jest graczy, którzy nie kojarzą głosu Piotra Fronczewskiego z Baldur's Gate

Dubbingowanie gier w Polsce nie jest niczym nowym, a rodzimi wydawcy - tacy jak Cenega czy CDP (dawniej CD Projekt) - mogą poszczycić się kilkunastoletnim doświadczeniem w przygotowywaniu pełnej polskiej lokalizacji gier. Obie firmy - a w początkowym okresie głównie CD Projekt - w sposób oczywisty przyczyniły się do rozwoju polskiego rynku gier wideo, rozpropagowania gier wśród mniej doświadczonych graczy i rozbudowania bazy zlokalizowanych tytułów. Istotny udział można również przypisać polskiemu oddziałowi PlayStation.

Mimo długiej tradycji dubbingu w Polsce, którą należy utożsamiać z grami wydawanymi na pecetach, jeszcze kilka lat temu nie była ona zjawiskiem powszechnym - nie towarzyszyła każdej wydanej wysokobudżetowej grze. Często pełne polskie lokalizacje dotyczyły „dużych” RPG-ów, takich jak seria Gothic, Baldur's Gate, Icewind Dale, Mass Effect (1 i 2), Neverwinter Nights oraz TES V: Skyrim czy Dragon Age: Początek.

Nie tylko gry RPG mogły poszczycić się polskojęzyczną ścieżką audio. Warto wiedzieć, że strzelanki, gry akcji, strategie czy przygodówki często były i nadal są wydawane w wersji z dubbingiem.

Przed erą PlayStation 3 i Xboksa 360 trudno było usłyszeć polskich aktorów głosowych na konsolach. Wraz z rozwojem rodzimego rynku konsolowego, zaczęły pojawiać się gry z dubbingiem. Wciąż jednak zdarzały się liczne przypadki, kiedy to gra była w pełni zlokalizowana na PC, by już na konsolach pozostać w wersji angielskiej. Przykładem jest wspomniany już Skyrim - ogromny tytuł został wydany w Polsce na pecetach w pełnej polskiej wersji językowej, a na konsolach PS3 i Xbox 360 zabrakło nie tylko polskiej ścieżki audio, lecz także i napisów (po polsku ukazała się dopiero edycja Legendary, także na PS4 i Xbox One).

Trzeba przyznać, że w przypadku konsol pozytywną rolę odegrało głównie PlayStation. Szereg ekskluzywnych tytułów na wyłączność zostało wydanych w wersji z polskim dubbingiem, jak choćby God of War 3, Uncharted 3 i 4, The Last of Us czy Killzone 2, 3, a także ostatni Killzone: Shadow Fall.

W kilku przypadkach pełne polskie lokalizacje gier przyczyniły się powstania kultowych wypowiedzi, które do dzisiaj spotkać można internecie w postaci memów i filmów na YouTubie. Nabrały one szczególnego znaczenia, dzięki aktorom głosowym, którzy nadali im niezapomnianego wydźwięku. Oto kilka przykładów:

  • „Przed wyruszeniem w drogę, należy zebrać drużynę” - Baldurs's Gate, głos narratora, w którego wcielił się Piotr Fronczewski;
  • „Powiedz no, czy to coś z przodu twojej głowy to twarz, czy dupa?” - Gothic, Bezimienny, w którego wcielił się Jacek Mikołajczak;
  • „Niech zgadnę, ktoś ci ukradł słodką bułkę” - The Elder Scroll V: Skyrim, losowo wypowiedziana kwestia przez strażników miejskich.

W dubbingu ważne są detale

Nie da się ukryć, że źle wykonany dubbing może odebrać przyjemność z grania. Bardzo ważna jest reżyseria dubbingu. Jeśli osoba nadzorująca proces traktuje grę wideo niczym bajkę dla dzieci, efekty będą odwrotne od zamierzeń. Nawet najlepsi aktorzy głosowi, gdy nie wiedzą o czym mówią i otrzymują od reżysera złe wskazówki, zdobywają się na nadmierną ekspresyjność - zmiany w głosie mogą wpłynąć na odbiór świata gry i jej fabuły.

Za przykład niech posłuży jeden z dzienników audio w grze Killzone: Shadow Fall, wydanej przez Sony na PS4. W kontekście całej gry nie miał on znaczenia i jego odsłuchanie było opcjonalne. Jednak monolog męża, zamiast wzruszyć, wywołał raczej konsternację wśród graczy - ze względu na przesadne i mało autentyczne oddanie bólu i cierpienia.

Zobacz na YouTube

Z drugiej strony, dubbing może nadać grze dodatkowej wartości. Jeżeli głosy są odpowiednio dobrane, reżyseria właściwa, a aktorzy potraktują pracę przy grze jak prawdziwie aktorskie wyzwanie, wówczas otrzymujemy tytuły, w których dubbing potrafi odegrać ogromną rolę we właściwym odbiorze gry. Tak było w przypadku The Last of Us, gdzie aktorzy podkładający głosy pod Joela i Ellie, potrafili zbudować klimat i napięcie, a nawet trochę zbyt dojrzały głos „polskiej” Ellie, jak na wiek postaci, nie wpłynął na końcowy efekt.

Świetną pracę wykonała Karolina Gorczyca w najnowszych odsłonach Tomb Raider. Oprócz kwestii dialogowych, musiała zmierzyć się z nagraniem odgłosów wydawanych podczas walki, biegu czy skoków, oddając tym samym wrażenie postaci, która autentycznie przeżywa to, co widzimy na ekranie.

Czasami polscy wydawcy implementują dubbing w grach, w których nie jest to potrzebne, a wręcz niewskazane. Bethesda wraz z Cenegą zdecydowała się wydać Dooma z 2016 roku z pełnym, polskim udźwiękowieniem. Chociaż w grze dialogów jest jak na lekarstwo, to słuchanie języka polskiego podczas zabijania diabelskich pomiotów na Marsie w pewien sposób wpływa negatywnie na imersję.

Beta Destiny 2 pokazała, że nie lada wyzwaniem jest oddanie słowami w języku polskim wypowiedzi naznaczonymi emocjami, takimi jak patos i groza, które w języku angielskim brzmią dla nas naturalnie. Niezwykle trudno jest również polskim wydawcom przygotować na wysokim poziomie pełną polską wersję językową gier, które naszpikowane są amerykańskimi odzywkami. Dlatego - jak udowadnia głos polskiego narratora z trybu multiplayer Dooma - czasami lepiej jest zrezygnować z polskiego udźwiękowienia.

Zobacz na YouTube

Na całe szczęście polscy wydawcy nie podejmują się podkładania głosów w grach osadzonych w światach dark fantasy, gdzie gęsty, mroczny klimat jest fundamentem przedstawionego świata. Nikt z nas, chyba, nie wyobraża sobie polskiej mowy w serii Dark Souls i Bloodborne, w których postacie nierzadko posługują się staroangielskim słownictwem.

Pozostając w temacie budowania klimatu, a także wczucia się w to, co mówią bohaterowie gier, brak synchronizacji ruchów ust z mówionym tekstem, może odebrać odpowiedni nastrój i odwrócić uwagę od wypowiadanych kwestii dialogowych. Dzieje się tak, gdy animacja ruchu ust postaci nie jest dostosowywana przez animatorów do konkretnej wersji językowej.

Wracając do Bethesdy i ich gier, które miały niedawno swoje premiery, czyli Dishnored 2 i Prey, trzeba przyznać, że dubbing był tu co najmniej poprawny, a w przypadku tego pierwszego tytułu - w żaden sposób nie odbierał specyficznego klimatu. Być może istotne jest to, że świat w Dishonored został w całości wykreowany przez twórców gry, Arkane Studios - język angielski nie musi być przecież językiem, którym władają mieszkańcy Karnaki.

Istnieją gry, choć jest ich mało, gdzie polski dubbing nabiera szczególnego znaczenia, a granie w inną wersję niż polskojęzyczną, odbiera przyjemność z gry. Niezaprzeczalnym przykładem takiej produkcji jest Wiedźmin, gdzie polskie obrządki, nawiązania kulturowe oraz słowiańska mitologia aż kipią z ekranu, a polska mowa jak nigdzie indziej dodaje odpowiedniego klimatu. Świetna reżyseria i dobór aktorów tylko wzmocnił finalny efekt.

Kolejnym przykładem pożądanego dubbingu są gry z serii FIFA. Mimo że czasami zdarzy się usłyszeć trochę sztuczny komentarz lub wypowiedź niepasującą do danej sytuacji podbramkowej (co ma też walor komediowy, prawie jak w rzeczywistości), to nadal można poczuć się jak przed telewizorem, oglądając mecz kadry narodowej lub grając ulubionym klubem podczas zmagań ligowych.

Na koniec pozostała kwestia wygody i nieodwracania uwagi od rozgrywki. Kiedy mamy do czynienia ze zdubbingowaną grą, a nie jesteśmy w stanie w ogóle lub w pełni zrozumieć języka angielskiego, możemy w całości skoncentrować się na rozgrywce lub oglądać filmy przerywnikowe, zamiast czytać uważnie polski tekst, skupiając się na każdym wyrazie, by nie zgubić wątku lub innego niuansu.

Grając w dynamiczne gry - takie jak na przykład Mirror's Edge Catalyst lub gry wyścigowe z fabułą - trudno jest jednocześnie śledzić tekst i uprawiać parkour czy prowadzić samochód po ciasnych uliczkach miasta, nie przerywając żadnej z wymienionych czynności. Gdy to zrobimy, tracimy przyjemność albo z rozgrywki, albo rezygnujemy z uważnego śledzenia fabuły. Dubbing rozwiązuje problem, dzięki czemu nie utracimy dynamizmu zabawy, wsłuchując się w dialogi.

Statystyki rosną, mamy więcej dubbingu

Analizując tegoroczne premiery wysokobudżetowych gier za okres od sierpnia do grudnia, okazuje się, że prawie wszystkie będą zdubbingowane - pod warunkiem, że z tej analizy wyłączymy pewne rodzaje gier, w których dubbing z różnych powodów nie jest konieczny.

W tej grupie znajdują się gry wyścigowe, w których kwestii mówionych jest zazwyczaj niewiele oraz gry, w których z zasady nie powinno się podkładać polskich głosów. Jeśli chodzi o tę drugą kategorię, to są to przede wszystkim: horror The Evil Within 2 oraz najnowsza odsłona South Park, gry stworzonej na bazie serialu, z którym polscy widzowie znają od lat i przyzwyczaili się do oryginalnych głosów postaci.

Informacje o wersjach językowych danej gry zostały zaczerpnięte ze Steama oraz sklepów internetowych związanych z polskimi wydawcami gier

Tabela powyżej przedstawia wysokobudżetowe tytuły, których premiery odbędą się przed końcem bieżącego roku, czyli okresem, który dla wydawców gier jest najważniejszy. Wynika z niej, że ponad 50 procent z tych gier zostanie wydane w pełnej polskiej wersji językowej. Największe premiery od Electronic Arts, Activision, Bethesdy oraz Sony będą wydane na polskim rynku z dubbingiem. Tylko Ubisoft i Microsoft nie wydadzą żadnej gry w pełnej polskiej wersji językowej.

Co ciekawe i rzadkie zarazem wśród gier wyścigowych, najnowsza odsłona Need for Speed doczeka się dubbingu. Ostatnią grą wyścigową zawierającą dubbing była Forza Horizon 2 wydana w 2014 roku. Również druga część Destiny doczeka się polskiego udźwiękowienia. Jest to o tyle zaskakujące, że pierwsza cześć została wydana w Polsce w całości po angielsku. Teoretycznie lokalizacja tekstowa mogłaby być wystarczająca. Z pewnością decyzja o pełnym dubbingu związana jest także z wydaniem Destiny 2 na PC. Pierwsza odsłona ukazała się tylko na konsolach.

Najnowsze Call of Duty, podobnie jak zeszłoroczna część serii, otrzyma pełną polską wersję językową. Wcześniej kolejne tytuły z serii nie były dubbingowane. Najnowsza gra Piranha Bytes - ELEX - będzie posiadała polskie udźwiękowienie, co jest to niewątpliwie ukłonem w stronę fanów Gothica.

Wracając do statystyki, w porównaniu do poprzedniego roku w analogicznym okresie nastąpił 20-procentowy wzrost dubbingowanych tytułów. To naprawdę sporo, tym bardziej jeśli weźmiemy pod uwagę niemałe koszty związane z przygotowaniem pełnej polskiej lokalizacji gry.

Nie wiadomo, co przyniesie kolejny rok - nieznany jest jeszcze nawet plan wydawniczy, ale z uwagi na zwiększający się potencjał naszego rynku gier, możemy sądzić, że trend związany z wydawaniem pełnych polskich lokalizacji gier nie spadnie.

- Patrząc jak rozwija się polski rynek i ile zaczyna ważyć w stosunku do globalnego, uważam, że gry powinny być wydawane w pełnych polskich wersjach - mówił w marcu tego roku Michał Gembicki, szef CDP, w rozmowie z Eurogamerem. Wspomniane Destiny 2 oraz Call of Duty: World War II - oba tytuły dystrybuuje właśnie CDP - są potwierdzeniem tych słów.

Jeśli Xbox odniesie sukces ze swoją nową konsolą w Polsce i wyda ciekawe gry na wyłączność, a Ubisoft zdecyduje się na wydawanie tytułów z dubbingiem, to być może już wkrótce okaże się, że zdecydowana większość premier dużych gier będzie w pełni zlokalizowana.

Czy to dobrze? Tak, i to z korzyścią dla wszystkich - o ile każdy gracz będzie mógł zdecydować, czy woli grać z polskimi napisami, czy z polskim udźwiękowieniem. Taka opcja powinna być dostępna w każdej grze, a - niestety - nie zawsze jest to możliwe.

Niezależnie, czy jesteśmy miłośnikami dubbingu, czy też zawsze preferujemy oryginalne udźwiękowienie, coraz więcej dubbingowanych tytułów to pozytywny sygnał płynący z rodzimego rynku gier wideo. Oznacza to, że kosztowny proces pełnej lokalizacji jest opłacalny i coraz więcej osób może w pełni cieszyć się grami - nawet jeśli nie znają języka angielskiego w zaawansowanym stopniu.

Czas, aby w ślad za ilością poszła też jakość dubbingu. Mamy kilka świetnych przykładów, jak powinno się to robić i warto wykorzystywać te doświadczenia w przyszłości. Wysoka jakość tłumaczenia, odpowiednia reżyseria i dobór aktorów, niekoniecznie z pierwszych stron gazet - wszystko to powinno przynieść pozytywne efekty. Kto wie - możliwe, że za jakiś czas dubbing będzie miłym dodatkiem dla wszystkich graczy, także tych, którzy obecnie decydują się na angielską wersję.

Zobacz także