Skip to main content

Dożywotnio zbanowany streamer wraca do Fortnite, natychmiast otrzymuje kolejnego bana

Na nowym koncie.

Były profesjonalny gracz Fortnite, Jarvis Kaye, pod koniec ubiegłego roku otrzymał dożywotniego bana za używanie aimbota w Fortnite. Teraz członek klanu FaZe powrócił z nowym kontem i inną nazwą użytkownika, ale Epic Games i tak zareagowało natychmiast.

Podczas pierwszej transmisji po długiej przerwie, Jarvis zasłonił na ekranie wszystkie dane użytkownika, aby uniemożliwić twórcom gry wyśledzenie konta. Epic Games nie miało jednak problemów z zastosowaniem bana, bo krótko po rozpoczęciu streamu, prowadzący ujrzał na ekranie komunikat o wykluczeniu z zabawy.

Tego się nie spodziewał

Jarvis wydawał się zszokowany sytuacją. Niektórzy internauci twierdzą jednak, że wideo było spreparowane, a Jarvis sam się wylogował, by sprawić wrażenie, że otrzymał bana, tym samym zwiększając zainteresowanie swoją osobą. Autentyczność kary potwierdzają jednak tzw. leakerzy, specjalizujący się w analizowaniu kodów źródłowych.

O Jarvisie media zaczęły pisać, kiedy po pierwszym banie ze łzami w oczach przepraszał za nieuczciwe zachowanie. Streamer nie używał cheatów na swoim głównym koncie, jednak nie udało się uniknąć kary. Podczas transmisji otwarcie przyznawał się też do stosowania aimbota w formie zabawy.

Zobacz na YouTube

Część Fanów Jarvisa przekonywała w listopadzie 2019 roku, że wyrok Epic Games - a więc permanentny ban - jest zbyt surowy. Firma wyjaśniła jednak, że nie ma tolerancji dla oszustów, ponieważ rujnują grę uczciwym osobom.

Polub nas na Facebooku | Obserwuj na Twitterze | Źródło: GameRant

Zobacz także