Dragon Age: Inkwizycja poróżniło graczy, ale nigdy nie było finansową klapą. Sprzedaż przebiła prognozy EA
Zdradza były deweloper.
Wśród fanów serii Dragon Age nie brakuje opinii, jakoby to Inkwizycja z 2014 roku była najsłabszym RPG-iem fantasy w dorobku studia BioWare. Zdecydowanie co innego mówią jednak wyniki sprzedażowe, ujawnione przez byłego dewelopera.
Jako że w przyszłym miesiącu cykl powróci z nową odsłoną - The Veilguard - internauci chętnie wracają w dyskusjach do starszych części. Nawiązujac do kolorowego stylu graficznego „czwórki”, użytkownik Shinobi przypomniał w serwisie X, że cykl nigdy nie był szczególnie poważny, a jeden z komentujących odpowiedział mu, że kolejne gry poszły w złym kierunku, przez co nie zostały dobrze odebrane.
Ostatnie słowa, niczym zaklęcie, przywołały do dyskusji Marka Darraha, byłego dewelopera, który spędził w BioWare łącznie 23 lata. „Nie jestem pewien, skąd wzięły się teorie że »Dragon Age: Inkwizycja było komercyjną porażką«” - napisał w odpowiedzi.
„Do tej pory sprzedaż przekroczyła 12 milionów, a na premierę naprawdę mocno przebiła oczekiwania Electronic Arts. A, no i wygrała tytuł Gry Roku” - dodał. Darrah odszedł od BioWare w 2020 roku, więc możemy uznać, że jego dane są dosyć świeże.
Oczywiście trzeba mieć na uwadze, że spory procent całego wyniku pochodzi ze sprzedaży gry w promocyjnych cenach i pakietach. Nie zmienia to jednak faktu, że produkcja zaliczyła większy sukces niż spodziewało się EA, a prognozy wydawcy dotyczyły zapewne okresu blisko premiery. Już w styczniu 2015 roku Inwkizycję ogłoszono oficjalnie najlepiej sprzedającą się grą w historii BioWare.Nie zmienia to faktu, że gra miała swoje problemy, zwłaszcza w kontekście zadań pobocznych i projektu otwartych lokacji. Dragon Age: The Veilguard postawi na bardziej korytarzowy świat, co może oznaczać, że twórcy wyciągnęli lekcje. Przekonamy się 31 października, gdy gra trafi na PC, PS5 i Xbox Series X/S.