Dragon Age: The Veilguard ma być bardziej RPG niż grą akcji
Przynajmniej pod względem rozwoju postaci.
Pierwsza prezentacja rozgrywki z Dragon Age: The Veilguard wydawała się mocno sugerować, że gra idzie jeszcze bardziej w kierunku RPG-a akcji. Reżyserka produkcji przyznała w wywiadzie, że jest odmiennego zdania.
Corinne Busche poszła nawet o krok dalej, nazywając The Veilguard „całkowitym przeciwieństwem" serii Mass Effect, która ma być właśnie przykładem większego nacisku na akcję, aniżeli role play. „Jeśli miałbym zestawić Mass Effect z Dragon Age, to Mass Effect postrzegam jako RPG-a akcji. Dużo akcji, mniej elementów RPG. W naszej grze jest całkowicie odwrotnie” - mówiła w wywiadzie z serwisem RPGSite.
W czym konkretnie ta RPG-owość ma się przejawiać? Reżyserka podaje za przykład system rozwoju postaci, oparty na „absolutnie olbrzymim” drzewku umiejętności, przypominającym sięć pająka.
„W przypadku wojowników mamy na przykład sekcję zorientowaną na obronę, drugą na bronie i trzecią, w której znajdziemy umiejętności” - tłumaczy dalej. Co więcej, limitem dla głównej postaci będzie 50. poziom doświadczenia, a wydane punkty rozwoju będziemy mogli odzyskać i wydać na nowo. Reżyserka nie doprecyzowała, czy potrzeba do tego specjalnego elikisiru, postaci, czy może kilku kliknięć w menu.
Nieco inaczej prezentuje się system rozwoju towarzyszy. Każdy bohater otrzyma 5 podstawowych umiejętności, które z czasem będziemy modyfikować. „Wszyscy mają unikalne drzewka. Nie chcemy przytłaczać graczy, dlatego ich rozwój został zorganizowany wokół indywidualnych zdolności”.
Jest to więc spora zmiana w stosunku do poprzednich odsłon, gdzie system rozwoju działał identycznie u głównego bohatera i jego kompanów. Miejmy nadzieje, że kolejne materiały zaprezentują już nieco więcej RPG-owych aspektów niż przepełniony walką gameplay z pokazu.
Dragon Age: The Veilguard ukaże się jesienią tego roku na PC, PlayStation 5 i Xbox Series X/S.