Dragon Age: The Veilguard ma tak swobodne podejście do poziomu trudności, że możemy nawet wyłączyć śmierć
Gra dla każdego.
BioWare chce, żeby nadchodzące Dragon Age: The Veilguard było grą dla każdego, dlatego w opcjach znajdziemy szeroki wachlarz ustawień poziomu trudności. Będzie nawet możliwość gry bez śmierci, całkowicie chroniąca od porażki.
O poziomach trudności dowiadujemy się z raportu Game Informer. Będą trzy główne opcje: Storyteller (łatwiejsza walka, nastawienie na historię), Adventurer (domyślne ustawienie, balansujące fabułę z wyzwaniem podczas walki) oraz Nightmare (najtrudniejsza wersja). Między poziomami można się dowolnie przełączać podczas rozgrywki, choć Nightmare jest wyjątkiem - jego wybór jest bowiem parmanentny.
Jest jeszcze opcja Unbound, pozwalająca osobiście spersonalizować różne parametry i suwaki. Są tu ustawienia wskazywania drogi do celu, asysta celowania, a nawet auto-aim. Wybierzemy też długość okna reakcji na atak wroga, czyniąc parowanie łatwiejszym lub trudniejszym.
Do tego ustawienia zadawanych i otrzymywanych obrażeń, modyfikacje pasków zdrowia przeciwników, a nawet presji, którą wrogowie na nas wywierają. Tutaj znajdzie się także wspomniana opcja całkowitego wyłączenia śmierci.
Niektórzy powiedzą, że to oszustwo, ale deweloperzy The Veilguard mają inne zdanie:
- [Żadna z tych opcji - przyp. red.] nie jest cheatem. To opcje, które zapewniają, że będą mogli zagrać gracze o różnych umiejętnościach - mówi Corinne Busche, odpowiedzialna za reżyserię gry.
Warto wspomnieć, że idea „gry dla wszystkich” przełoży się też w pewnym sensie na kreator postaci w Dragon Age: The Veilguard. Wesley LeBlanc, dziennikarz Game Informera, miał już z nim do czynienia i jest zachwycony jego możliwościami:
„To bez wątpienia najlepszy kreator postaci w historii serii i prawdopodobnie najbardziej rozbudowany, jaki kiedykolwiek widziałem w grze wideo”.