Dreams - Recenzja: celebracja kreatywności
Fabryka marzeń.
Studio odpowiedzialne za Little Big Planet oddaje w nasze ręce zadziwiająco rozbudowane narzędzie, które zaprojektowano jak niezwykle przyjemną grę wideo. Służy jednak przede wszystkim do tworzenia i testowania interaktywnych doświadczeń. Dreams nie tylko bawi, ale przez większość czasu uczy, co widać szczególnie na przykładzie dzieł najbardziej utalentowanych graczy - a te nierzadko zapierają dech w piersi.
Przygodę z najnowszą produkcją Media Molecule rozpoczynamy od wprowadzenia, które w największym stopniu przypomina „normalną” grę. Kojący głos narratora prezentuje nam podstawy sterowania naszym Chochlikiem, czyli ożywionym kursorem, który jest źródłem interakcji ze wszystkim co napotkamy.
Kontrola Chochlika odbywa się również za pomocą wbudowanego w kontroler żyroskopu i - o dziwo - jest to wygodna i precyzyjna metoda manewrowania po ekranie Dreams. Objaśniający fantazję samouczek kończymy wyborem między typami aktywności: tworzeniem własnych „marzeń”, bądź też surfowaniem po cudzych. Brzmi dziwnie? Już wyjaśniamy.
Wybór kreatora zanurza nas w kolejnych samouczkach, szkolących w poprawnym manipulowaniu narzędziami dostępnymi w grze. To doprawdy imponujące, jak skutecznie twórcom udaje się przekazywać na przykładach najważniejsze lekcje - jak budować środowisko, poziomy do gier, manipulować otoczeniem i elementami interaktywnymi, dodawać dźwięki, a nawet rzeźbić obiekty trójwymiarowe. Nawet stworzenie czegoś banalnego sprawia satysfakcję i jest powodem do dumy.
Trudno nazwać ten aspekt „grą”, ale jest to na pewno narzędzie, które w sprawnych rękach pomoże stworzyć coś niesamowitego i przyjemnego w odbiorze. To właśnie najbardziej udowadnia druga część Dreams, czyli surfowanie po cudzych marzeniach.
Przenosimy się wtedy do pewnego rodzaju platformy społecznościowej, gdzie każdy może publikować to, co stworzył w ramach swojej Fabryki Marzeń. Sami deweloperzy prezentują tam kilka własnych mini-gier pełniących role demonstracji technologicznych tego, co jest możliwe w Dreams.
Na imponujące produkcje nie musieliśmy długo czekać. Na łamach naszego serwisu wspomnieliśmy o wielu imponujących dziełach z Dreams. Ktoś stworzył wstęp do Fallouta 4, ktoś sparodiował Red Dead Online. Powstaje tu też nowa odsłona LittleBigPlanet. Nie brakuje oczywiście zupełnie autorskich, oryginalnych tworów. Z każdym dniem jest tego coraz więcej!
Z początku może się to wydawać przytłaczające i demotywujące. „Stworzyć całą grę? To się robi latami!” - ktoś mógłby powiedzieć. Oczywiście nikt nie twierdzi, że jest inaczej. Nawet sami twórcy - pozwalając poświęcić się w całości jednej formie twórczej działalności. Dreams to bowiem zbiór narzędzi, gdzie każdy może skupić się na czymś, w czym czuje się najlepiej i tylko tym podzielić się ze światem.
Jeżeli dobrze opanujemy edytor muzyczny i mamy frajdę z jego obsługi, możemy zaprojektować jakąś ciekawą melodią i pochwalić się nią na wewnętrznej platformie społecznościowej. Stworzyliśmy piękny model w 3D? Podzielmy się z użytkownikami - może ktoś wykorzysta go w swoim projekcie i zostaniemy w ten sposób współautorami gry? Jest to jak najbardziej możliwe. Właśnie tak często powstają tytuły niezależne.
Nauka narzędzi wymaga oczywiście czasu. Uczymy się na własnych błędach. Czasami spędzimy więcej czasu na zrozumieniu pełni możliwości jakie daje nam dane narzędzie i co możemy właściwie z nim zrobić. To może mniej cierpliwych nieco zmęczyć, lecz z pomocą przychodzi testowanie tego, co zrobili inni.
Prężna społeczność aż motywuje do działania. Jako użytkownicy oceniamy dzieła graczy - platformówki, gry wyścigowe, strzelanki, interaktywne sztuki teatralne czy inne prace. Sami też jesteśmy oceniani i wspólnie nakręcamy się do robienia coraz to ciekawszych rzeczy. Nie ma łatwiejszej metody na poznanie tego jakim ogromem pracy jest tworzenie gier, ale też jak wielce satysfakcjonujący jest pierwszy pozytywny komentarz od kogoś, kto docenia nasz trud.
Właśnie w tym tkwi prawdziwe piękno Dreams. Twórcy nie musieli zrobić gry. Ich najważniejszym zadaniem było wymyślić proste w nauce wielofunkcyjne narzędzie do tworzenia każdego elementu potrzebnego do stworzenia gry. Cel ten wykonano bezbłędnie - wystarczy chwilę posurfować po marzeniach, by zobaczyć praktycznie każdy gatunek gier, imponujące modele 3D, wyreżyserowane sceny filmów, autorskie covery znanych piosenek i wiele innych imponujących cyfrowych cudów.
Nie wszystko oczywiście wygląda fotorealistycznie jak Uncharted, czy Death Stranding. Silnik Dreams ma swoje ograniczenia, lecz tu chodzi o sprawdzenie siebie i swoich umiejętności. To plac zabaw, gdzie eksperymenty są mile widziane, a wspólne działania pozwalają stworzyć faktycznie działające prototypy. To i tak zaskakująco dużo, bo mówimy przecież o produkcji gier podczas siedzenia na kanapie przed telewizorem.
Dreams nie jest typową grą, a przede wszystkim fantastycznym narzędziem. Media Molecule nie daje nam ryby, ale uczy, jak łowić najwspanialsze gatunki i tym samym przenosi za kulisy pracy studiów deweloperskich. Stawiamy pierwsze kroki nie jako gracz, a jako twórca gier - co okazuje się naprawdę wyjątkowym przeżyciem. Fascynujące, jak Dreams pozwala jednocześnie poczuć się artystą, ale też obcować z autentycznymi, małymi dziełami sztuki innych osób. Marzenia się spełniają!
Plusy: | Minusy: |
|
|
Platforma: PS4 - Premiera: 14 lutego 2020 - Wersja językowa: polska (dubbing) - Rodzaj: kreator gier i doświadczeń, zestaw różnorodnych gier - Dystrybucja: cyfrowa, pudełkowa - Cena: 150 zł - Producent: Media Molecule - Wydawca: Sony Interactive Entertainment - Dystrybutor: SIE Polska
Recenzja Dreams została przygotowana na podstawie egzemplarza dostarczonego nieodpłatnie przez firmę Sony Interactive Entertainment Polska.