Duchowy następca FEAR ciepło przyjęty. Trepang2 już dostępne
Bullet time zawsze działa.
Fani nieodżałowanej strzelanki F.E.A.R. z 2005 roku mogą zaspokoić żądzę dynamicznego strzelania. Wczoraj na Steamie wydano Trepang2, duchowego następcę klasycznej produkcji studia Monolith.
Założenia fabularne nie są najważniejsze, lecz istnieją. Wcielamy się w żołnierza, próbującego wydostać się z bliżej nieokreślonej lokacji. Cierpimy oczywiście na amnezję, a w głowie świta nam tylko jeden koncept - zemsta. Wkraczamy więc do akcji i ruszamy, by rozprawić się z wrogiem.
Jak na następcę F.E.A.R. przystało, dysponujemy między innymi możliwością spowolniania czasu, by było jeszcze bardziej efektownie. Dzisiaj jest to już zabieg stosunkowo prosty, lecz nadal sprawdzający się wyjątkowo efektownie. Są też inne super-moce, jak nadnaturalna siła, prędkość czy chwilowa niewidzialność.
Korzystamy nie tylko z broni. „Łokieć, buła, kołowrotek... Wykorzystaj zamieszanie na polu bitwy, by zbliżyć się do przeciwnika i skręcić mu kark. Wymierzaj precyzyjne ciosy, kop i używaj wślizgów, żeby ze złych gości została tylko krwawa miazga” - czytamy w opisie na Steamie. Dlaczego goście są źli? A kogo to obchodzi!
Akcja jest więc wartka i efektowna, choć oprawa graficzna także jest raczej w stylu retro. Przyjęcie jest jednak bardzo ciepłe, z „bardzo pozytywnymi” notami w sklepie Valve i z miłymi słowami w recenzjach (nawet jeśli te wskazują na pewne niedociągnięcia).
„Trepang2 nie robi nic, by ukryć swoją prawdziwą naturę, która jest przyzwoitą grą FPS, bardzo fajną w fazach strzelania, ale słabą w innych elementach pakietu” - komentuje serwis The Games Machine. „To najfajniejsza strzelanka FPP od czasu Doom z 2016 roku” - zauważa za to Jump Dash Roll. Lepszej rekomendacji chyba nie trzeba.