Dungeon of the Endless - Recenzja
Droga przez podziemia.
Dungeon of the Endless - połączenie RPG i tower defense - to gra, nad którą studio Amplitude pracowało równolegle do Endless Legend. Mimo że jest projektem znacznie mniejszym, jakością ani na krok nie odstępuje od doskonałej strategii, z którą dzieli uniwersum.
Przemierzający system Auriga statek więzienny zostaje zaatakowany i zniszczony. Tuż przed katastrofą udaje się wystrzelić jedną z cel, będącą jednocześnie kapsułą ratunkową. Znajdująca się wewnątrz dwójka więźniów rozbija się na pobliskiej planecie, w samym środku tajemniczego kompleksu stworzonego przez przedwieczną rasę, znaną jako the Endless. Jak się okazuje, to nie jedyni rozbitkowie.
Aby wydostać się na powierzchnię, bohaterowie muszą przebyć dwanaście poziomów pełnych potworów, rekrutując innych ocalałych i niosąc do wyjścia jedno dostępne źródło energii, pochodzące z rozbitej kapsuły.
Rozgrywka polega na eksplorowaniu kolejnych lochów, odkrywaniu technologii i budowaniu w dostępnych miejscach modułów, produkujących potrzebne do rozwoju bohaterów zasoby lub broniących drużynę przed falami potworów.
Akcja toczy się w czasie rzeczywistym, możemy ją jednak w dowolnym momencie zatrzymać, by skontrolować sytuację i wydać podopiecznym rozkazy; żywność, punkty nauki i przemysłu zdobywamy natomiast raz na turę, po otwarciu zamkniętych do tej pory drzwi.
Układ pokojów na piętrze i zawartość każdego z nich generowana jest losowo, naciskając klamkę możemy więc nadziać się na przeciwników, znaleźć specjalne gniazda do instalacji modułów albo trochę zasobów. Ewentualnie spotkać bohatera, który za opłatą dołączy do naszej kompanii.
Do każdego pomieszczenia możemy doprowadzić zasilanie, wymaga to jednak posiadania znajdowanego podczas zwiedzania podziemi Pyłu oraz połączenia z innym, zasilanymi pokojem lub modułem przyniesionym z rozbitego statku.
„Pod względem wizualnym gra prezentuje się naprawdę dobrze - pikselartowe modele i otoczenie cieszą bogactwem szczegółów.”
W pokojach bez energii nie działają moduły, a ponadto, w każdej turze mogą się w nich pojawiać potwory, przez co musimy uważnie dysponować dostępnymi zasobami Pyłu. Pomieszczenie, z którego zaczynamy ma prawie zawsze kilka wyjść, przez co często musimy przemyśleć, czy lepiej bronić się przed atakiem z wielu kierunków, przydzielając bohaterów do pilnowania poszczególnych korytarzy, czy zabezpieczyć jeden lub dwa z nich w całości, przesuwając naszych ludzi do ochrony przed większymi grupami nadchodzącymi z jednej strony.
Odkrywanie nowego poziomu przebiega zazwyczaj spokojnie. Staramy się rozegrać jak najwięcej tur, licząc, że wyprodukowane moduły pozwolą dobrze przygotować się na to, co czeka nas dalej - bez jedzenia nie możemy leczyć ani awansować bohaterów, punkty nauki są niezbędne do rozwijania modułów, a przemysł służy do budowania nowych urządzeń. Naddatek w każdej z kategorii możemy zawsze wydać u sklepikarzy czekających na niemal każdym piętrze.
Czasem zdarza się, że liczba wyciemnionych pomieszczeń jest tak duża, że jedyną opcją pozostaje zabranie zasilania i sprint do wyjścia - liczymy wówczas na to, że potwory pojawiające się w każdym niezasilonym pokoju nie będą w stanie zjeść naszych herosów. Ten desperacki ruch nie zawsze się udaje, a porzucanie skarbów, jakie możemy znaleźć w niezbadanych pomieszczeniach, może nas sporo kosztować później.
Do obrony przed potworami posłużą też mniejsze moduły, które oferują siłę ognia, wzmacniają bohaterów lub osłabiają wrogów. Każdy z nich, poza najbardziej podstawowym działkiem laserowym, musimy jednak wynaleźć, a potem w miarę możliwości ulepszyć za pomocą ukrytych gdzieś w labiryncie korytarzy artefaktów.
Instalacje obronne rzadko są w stanie całkowicie powstrzymać przeciwników - zazwyczaj korzystamy z nich, by zmiękczyć lub spowolnić wroga, dając postaciom czas potrzebny do odparcia innego natarcia lub zajęcia lepszej pozycji.
Wrogowie dzielą się na trzy główne kategorie - niektórzy chcą nas po prostu zjeść, inni zainteresowani są zniszczeniem każdego napotkanego modułu. Są też głodne energii kreatury, szarżujące prosto do źródła zasilania. To rozróżnienie sprawia, że każdy nowo otwarty pokój oferuje nieco inne wyzwanie i zmusza do budowania modułów radzących sobie z każdym typem zagrożeń. Trzeba też wysyłać bohaterów do obrony wieżyczek przed wrogami nastawionymi na ich niszczenie.
Tempo, w jakim toczy się walka z początku łatwo kontrolować. Kiedy na ekranie pojawia się kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt potworów, bardzo przydaje się opcja pauzy, pozwalająca wysłać bohaterów do innych pomieszczeń lub wyleczyć najciężej rannych. Stan zdrowia postaci jest niesamowicie ważny - utrata jednego bohatera, to spory problem, jeśli zginie dwóch lub trzech, możemy się poddać albo pozwolić potworom dobić ocalałych.
Każdą grę rozpoczynamy z dwójką więźniów wybranych lub wylosowanych z puli. Z początku dostępne są cztery postaci, a kolejne odblokowujemy w drodze na powierzchnię. Bohaterowie różnią się zdolnościami bojowymi, szybkością, umiejętnościami specjalnymi i tym, jakiego wyposażenia potrafią używać. Wszystko to z kolei określa rolę, jaką odgrywają w drużynie, którą możemy rozszerzyć o dwie dodatkowe postacie spotkane gdzieś w podziemiach.
Aby uatrakcyjnić powtarzalną rozgrywkę, twórcy przygotowali także wątki personalne - jeśli w zespole mamy kogoś, kto zna przeszłość innej osoby lub osób, między kolejnymi poziomami będziemy odkrywać ich historię. Znalezienie wśród kombinacji szesnastu podstawowych i dwóch bonusowych postaci tych, których łączy wspólna historia zajmuje sporo czasu.
Pod względem wizualnym gra prezentuje się naprawdę dobrze - pikselartowe modele i otoczenie cieszą bogactwem szczegółów, a niemal na każdym poziomie znajdziemy przygotowane przez twórców smaczki, ukryte wśród wyposażenia pomieszczeń. Grafiki na ekranach ładowania utrzymują poziom znany z Endless Legend - przypominając tym samym, że obie gry dzielą to samo uniwersum.
Całość dopełnia bardzo dobra ścieżka dźwiękowa, która doskonale oddaje często nerwowy nastrój, towarzyszący otwieraniu kolejnych drzwi i czekaniu, czy w lochu pojawi się horda nowych wrogów.
Dungeon of the Endless w ciekawy sposób uzupełnia świat znany z turowych strategii studia Amplitude. Jednocześnie jest po prostu solidną i atrakcyjną grą. Jeśli w końcu uda nam się wydostać z podziemi, twórcy przygotowali dodatkowe tryby zmieniające nieco mechanikę rozgrywki i dodające kolejne godziny zabawy.