Duża awaria serwerów LoL, PUBG i Epic Store. Gracze mieli wczoraj problemy
Amazon odmówił posłuszeństwa.
Duża awaria serwerów w regionie US-EAST-1 sieci Amazon Web Services przełożyła się wczoraj na spore problemy dla graczy, którzy mieli kłopoty z dostępem do League of Legends, PUBG czy Epic Games Store.
Poszkodowani byli też użytkownicy Valorant, Dead by Daylight, Clash of Clans i Destiny 2, a także platform dystrybucji Uplay czy Bethesda Launcher. Dzisiaj rano sytuacja powoli wraca już do normy, a inżynierom udało się znaleźć i wyeliminować usterkę.
Kłopoty z dostępem do usług mieli jednak nie tylko gracze, ale także osoby starające się korzystać ze streamingu przez Prime Video i Disney+, z aplikacji Tindr czy też z banku Capital One.
Wszystko to pokazuje, jak niebezpieczna jest koncentracja ogromnej części rynku w rękach jednej korporacji. Amazon chwalił się już w 2019 roku, że ponad 90 procent największych wydawców gier korzysta z usług korporacji.
W kwietniu obecnego roku Amazon Web Services odpowiadało za 32 procent światowego rynku serwerów rozproszonych - jak nazywana jest popularna „chmura” - wartego około 42 miliardy dolarów rocznie.
Awaria ilustruje także, jak mało „rozproszone” są faktycznie takie serwery, skoro awaria w regionie USA-Wschód przełożyła się na problemy na całym świecie.