Duży telewizor dla graczy nie musi być drogi - testujemy model QLED Sharp 4K 144Hz
O rozmiarze 65 cali.
Japoński producent elektroniki Sharp wprowadził w tym roku na rynek kilka ciekawych telewizorów ze średniej półki cenowej. Przez ostatnie dni miałem okazję testować jeden z nich - dedykowany graczom 65-calowy wyświetlacz 65GR8265E, zapewniający porządną specyfikację i mnóstwo funkcji za stosunkowo niewielkie pieniądze.
W moje ręce trafił największy w tegorocznej gamie model o rozmiarze 65 cali, jednak rodzina produktów GR8 zawiera także trzy bliźniacze modele o mniejszych rozmiarach, które oferują w większości te same funkcje i cechy. Oczywiście pierwszą rzeczą, od jakiej zacząłem testowanie telewizora, było podłączenie go do komputera i uruchomienie kilku gier.
Szczegółowa i płynna rozgrywka
Przyznam, że był to pierwszy raz, kiedy w domowym zaciszu mogłem bawić się na ekranie o rozdzielczości 4K (sam do tej pory stawiałem na poczciwe ekrany 1080p i 1440p) i szybko ztrozumiałem, dlaczego najbardziej wymagający gracze sięgają właśnie po monitory i telewizory obsługujące taką rozdzielczość. Obraz jest przede wszystkim perfekcyjnie ostry, a do tego dochodzą żywe i bardzo nasycone kolorami barwy.
Najlepiej widać to oczywiście w takich grach jak Forza Horizon 4, gdzie przejeżdżając przez teren miasteczka festiwalowego, zawsze natrafiamy na prawdziwą eksplozję barw w postaci różnokolorowych banerów, źródeł światła czy pstrokatych malowań aut innych graczy. Nie inaczej jest w Cyberpunku 2077, a futurystyczne Night City możemy obserwować na wielkim ekranie w całej okazałości.
Korzystanie z tak dużego telewizora daje też pewien zabawny efekt uboczny - ciężko się oprzeć wrażeniu, że ekran stanowi niemalże dosłowne okno do świata gry i wystarczy unieść nogę, a potem wykonać krok na drugą stronę. Może to jednak po prostu wynik nagłego przeskoku na tak duży wyświetlacz z moich o połowę mniejszych ekranów albo kwestia mojego stosunkowo małego salonu, gdzie musiałem siedzieć bliżej dużego telewizora, niż jest to zalecane w optymalnych warunkach. Czego jestem jednak pewien, to że telewizor posiada świetne kąty widzenia. Nawet przyglądając się od boku, nadal widzimy obraz bez praktycznie żadnych zniekształceń kolorów.
Ekran wykonano w technologii QLED, która stanowi rozwinięcie klasycznych matryc LCD i nie należy mylić jej z OLED. Jedną z najbardziej zauważalnych różnic pomiędzy obydwoma rozwiązaniami są prawdziwie głębokie czernie na ekranach OLED-owych. W przypadku testowanego telewizora Sharp 65GR8265E z matrycą QLED efekt ten przedstawia się więc nieco mniej spektakularnie, ale dla większości użytkowników będzie w zupełności wystarczający. Szczególnie że model ten wyposażono w obsługę usprawnionego standardu wysokiej rozpiętości tonalnej barw Dolby Vision IQ. Technologia ta wykorzystuje wbudowany w telewizor czujnik światła, aby jak najlepiej dostosować barwy obrazu do rodzaju i jasności światła w otoczeniu.
Trzeba przyznać, że wypada ona rewelacyjnie. Jeśli gramy w tytuł w dużej mierze skąpany w mroku - jak wydany niedawno remake Silent Hill 2 - to poszerzona paleta barw sprawi, że niejednokrotnie faktycznie będziemy błądzić w egipskich ciemnościach, zgodnie z intencjami twórców gry. Z kolei wszelkie dobrze oświetlone i jasne przestrzenie wypadają po prostu rewelacyjnie i nie ma się tu do czego przyczepić. Sprzęt wykorzystuje zaawansowane algorytmy AI, aby w czasie rzeczywistym dostosowywać kontrast, jasność, nasyczenie barw i ostrość dla najlepszych wrażeń wizualnych.
Telewizor Sharp oferuje maksymalną prędkość odświeżania na poziomie 144 Hz z obsługą technologii zmiennej prędkości odświeżania oraz AMD FreeSync. Aby jednak móc uzyskać obraz w najwyższej rozdzielczości i jednocześnie przy najszybszej częstotliwości odświeżania, konieczne jest wyposażenie się w kabel HDMI obsługujący najnowszą rewizję standardu, oznaczoną numerem 2.1.
Testowany sprzęt posiada cztery złącza HDMI w standardzie 2.1: dwa obsługujące sygnał do 4K/144Hz z HDMI oraz dwa obsługujące sygnał 4K/60Hz. Jednak nawet grając przy stosunkowo niskiej prędkości odświeżania 60Hz, obraz był rewelacyjnie płynny i nie odczuwałem żadnych zmian komfortu rozgrywki, przeskakując między testowanymi tytułami uruchamianymi na telewizorze Sharp w 60Hz oraz na moim prywatnym monitorze w 144Hz. Duża w tym rola zastosowanego w produkcie systemu AQUOS Smooth Motion, czyli wspieranej przez sztuczną inteligencję techniki generowania w locie dodatkowych klatek dla poprawienia płynności obrazu, której efekty w niektórych przypadkach widać bardzo wyraźnie.
Prawdziwie kinowe udźwiękowienie
Na szczęście, co nie jest oczywiste w telewizorach szczególnie z tej półki cenowej, dźwięk wydobywający się z telewizora Sharp 65GR8265E dorównuje jakością obrazowi. W zestawie od producenta otrzymałem zestaw dedykowanych głośników bezprzewodowych AQUOS Wireless surround. Początkowo błędnie założyłem, że może to oznaczać niezbyt wysoką jakość głośników telewizora. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że dodatkowy subwoofer i dwie satelitki nie mają zastąpić wbudowanych głośników, ale działać razem z nimi w tandemie.
Za dźwięk wydobywający się z testowanego telewizora odpowiadają głośniki produkcji uznanej firmy Harman Kardon i mogę z czystym sumieniem przyznać, że są to jedne z najlepiej brzmiących wbudowanych w telewizor głośników, jakie kiedykolwiek słyszałem. Dwa 12-watowe głośniki są naprawdę donośne, a dźwięk jednocześnie nie jest typowo dla tego rodzaju rozwiązań „płaski” oraz nie ulega zniekształceniu na wyższych poziomach. Wadą jest jednak to, że głośniki skierowane są w dół, a nie wprost na użytkownika, także zależnie od tego, czy telewizor stoi na meblach, czy też wisi na ścianie, dźwięk może się rozchodzić inaczej. Oczywiście bas też nie jest niesamowicie głęboki, ale tu z pomocą przychodzi wspomniany zestaw głośników AQUOS Wireless surround.
Po bezprzewodowym połączeniu wszystkich trzech głośników z telewizorem subwoofer należy postawić przed lub pod ekranem, natomiast satelitki powinny znaleźć się za naszymi plecami. W ten sposób zyskujemy naprawdę wysokiej jakości zestaw dźwięku surround za ułamek ceny rozbudowanego zestawu kina domowego dla entuzjastów. Do oglądania filmów, telewizji czy seriali z platform streamingowych będzie to rewelacyjna kombinacja.
Ponadto telewizory Sharp serii GR8 wraz z zestawem głośników AQUOS Wireless surround cechują się wsparciem dla systemów dźwięku przestrzennego Dolby Atmos oraz DTS:X. Jeśli odtworzymy film lub odcinek serialu obsługujący jeden z tych systemów, to będziemy mogli cieszyć się idealnie zmiksowanym dźwiękiem w kinowej jakości. Jedyną moim zdaniem wadą, na jaką warto zwrócić uwagę przed zakupem całego kompletu, jest fakt, że telewizor i każdy z dodatkowych głośników potrzebuje osobnego zasilacza. Oznacza to, że dla cieszenia się najlepszą jakością dźwięku musimy wygospodarować w sumie cztery wolne gniazdka.
System Smart TV i jego codzienne użytkowanie
Dostarczony do testów telewizor Sharp wyposażony jest w popularny system operacyjny Android 11 z interfejsem Google TV. Jest to zdecydowanie mój ulubiony system operacyjny do obsługi inteligentnych telewizorów, głównie ze względu na intuicyjny interfejs (tutaj nieokraszony żadnymi dodatkowymi nakładkami GUI), dużą bibliotekę dodatkowych aplikacji oraz długie wsparcie producentów apek. Niestety bywa on także słabo zoptymalizowany, jednak na testowanym sprzęcie działa rewelacyjnie płynnie - rzekłbym nawet, że najpłynniej, jak do tej pory widziałem.
Jedynym zgrzytem jest tutaj stosunkowo długi czas wstępnej konfiguracji telewizora oraz pierwszego uruchomienia każdej aplikacji. W moim przypadku od momentu podłączenia telewizora do zasilania do odtworzenia filmu w apce YouTube minęło ponad 30 minut. Kolejne 10 minut walczyłem z uruchomieniem Netflixa, jednak ten za każdym razem wyświetlał kod błędu łączności z serwerem i nie pozwalał przejść do przeglądania seriali. Być może trafiłem akurat na jakąś usterkę w działaniu usługi.
Kiedy jednak już wszystko przejdzie wstępną inicjalizację, to komfort korzystania z telewizora jest naprawdę wysoki. Jak już wspomniałem, interfejs działa bardzo płynnie, a czas wybudzania telewizora z trybu standby po kliknięciu czerwonego przycisku na pilocie jest w zasadzie natychmiastowy. W przeszłości korzystałem z tańszych telewizorów wyposażonych w system Google TV, ale na dłuższą metę nigdy do żadnego nie byłem w stanie się przekonać. Wszechobecne zawieszki i długi czas otwierania apek, wyszukiwania seriali oraz ładowania odcinków sprawiał, że szybko traciłem cierpliwość i wracałem do kontynuowania seansu na komputerze. Na telewizorze Sharpa wszystko działa jednak na tyle płynnie, że nie miałem problemu z codziennym użytkowaniem.
Na uwagę zasługuje także dołączany do telewizora pilot. Jest to bardzo prosta konstrukcja, zawierająca jedynie klawisze nawigacyjne i skróty do najważniejszych apek lub funkcji, ale spełnia swoje zadanie. Przyciski w większości wykonane są z gumy, ale mają wyczuwalne kliknięcie mikroprzełącznika pod spodem. Nie jest to zatem konstrukcja membranowa, która z czasem traciłaby sprężystość i konieczne byłoby coraz mocniejsze wciskanie przycisków, jak to często miało miejsce w pilotach do starszych telewizorów.
Pilot nie ma wymiennych baterii, ale naładujemy go za pomocą standardowego kabla USB-C, czyli takiego, jakim naładujemy dzisiaj większość smartfonów czy innych urządzeń. To znaczy, o ile będzie taka potrzeba - na froncie pilota, w miejscu, które normalnie zajmowałyby klawisze numeryczne, przeznaczono na panel fotowoltaiczny do ładowania solarnego. Jeśli nieużywany pilot w ciągu dnia będzie się znajdował w przynajmniej częściowo nasłonecznionym miejscu, to bateria powinna być zawsze naładowana, a pilot gotowy do użytku. Jest to moim zdaniem rozwiązanie genialne i zachodzę w głowę, dlaczego tego typu konstrukcji, nie widzieliśmy w powszechnym użyciu już lata temu.
Konstrukcja telewizora
Na koniec warto parę słów poświęcić samej konstrukcji telewizora. Producent reklamuje telewizor jako „bezramkowy” i jest to całkowita prawda - poza drobnym „podbródkiem” na spodzie urządzenia, ekran wypełnia praktycznie całą powierzchnię frontu urządzenia, a ramki na górze i po bokach telewizora zostały zredukowane do minimum. Otrzymujemy więc naprawdę eleganckie urządzenie o stylistyce, które do niedawna zarezerwowane było dla produktów premium.
Smukłość konstrukcji możemy także zauważyć, spoglądając na telewizor od boku. Poza zauważalnym wybrzuszeniem na spodzie, gdzie znajduje się cała elektronika i złącza, sam ekran jest bardzo cienki. Może nie aż tak szczupły, jak niektóre rekordowe pod tym względem sprzęty z górnej półki, ale z pewnością nie można go nazwać masywnym. Smukłość podkreśla także trzyelementowa stopka, montowana z tyłu urządzenia. W pierwszych chwilach jej nie ufałem, ale bardzo stabilnie podtrzymywała telewizor.
Jeśli chodzi o zastosowane materiały, mamy do czynienia z mieszanką metalu i plastiku. Ramka okalająca cały telewizor oraz górna część „plecków” ekranu wykonane zostały z metalu, natomiast spodnia część, gdzie znajduje się wspomniane wyżej wybrzuszenie, to już wysokiej jakości tworzywo sztuczne.
Podsumowanie
Sharp 65GR8265E to bardzo dobrej jakości telewizor, sprzedawany za wyjątkowo atrakcyjną cenę, wynoszącą poniżej 4000 złotych. W tej kwocie musimy się oczywiście godzić z pewnymi kompromisami, jak matryca QLED zamiast OLED czy niezbyt idealnie skierowane głośniki, ale jednak liczba funkcji oraz jakość obrazu i dźwięku, które dla typowego użytkownika będą więcej niż wystarczające, z nawiązką rekompensuje te kwestie.
Sprzęt będzie także oczywiście świetnie sprawdzał się w rękach graczy. Niezależnie od tego, czy gramy na konsoli, czy komputerze, zawsze możemy liczyć na świetną jakość płynnego obrazu. Należy jednak mieć na uwadze, że czas reakcji wynosi według testów aż około 17 milisekund, także jest to wynik akceptowalny, ale daleko mu do topowych rezultatów i możemy poczuć pewien dyskomfort w grach online.
Niemniej jestem skłonny polecić ten telewizor każdemu, kto poszukuje niedrogiego, ale wysokiej jakości i naszpikowanego funkcjami domowego centrum rozrywki. Powiem więcej - już go poleciłem swoim rodzicom, którzy akurat szykują się do wymiany swojego wysłużonego telewizora. Może nie są oni graczami, ale błyskawicznie działający interfejs systemu Google TV i wysoka prędkość odświeżania przydatna przy oglądaniu wydarzeń sportowych czynią z produktu firmy Sharp sprzęt, który moim zdaniem powinien spełnić, a nawet przewyższyć, wszelkie ich oczekiwania.
Materiał powstał we współpracy z firmą Sharp.