Dying Light 2 będzie grą na lata? Twórca o zmianach względem pierwszej części
Ciekawsza fabuła i angażujący świat.
Twórcy Dying Light 2 chcą znacząco rozwinąć grę w porównaniu do pierwszej odsłony. Zmiany obejmują między innymi zaprojektowanie interesujących lokacji, dzięki którym gracze zostaną przy zabawie na dłużej.
- Wiedzieliśmy, że musimy stworzyć świat, który zaangażuje odbiorców. Świat, który będzie ekscytował i który sprawi, że gracze będą się bawić miesiącami, a może nawet latami - powiedział w rozmowie z GamesRadar Tymon Smektała, główny projektant gry.
Równie ważna dla deweloperów jest fabuła, która stoi rzekomo na równi z rozgrywką. Na potrzeby gry Techland trzykrotnie powiększył zespół scenarzystów, a także zatrudnił weterana branży - Chrisa Avellone'a - oraz autorów historii Krwawego Barona z Wiedźmina 3.
- W pierwszej grze chodziło o bieganie po świecie i walenie zombie po głowach. Ale teraz, kiedy mamy na pokładzie Chrisa i inne osoby, stworzyliśmy świat z wieloma interesującymi ideami, a dodatkowo możemy użyć tych idei jako inspiracji dla rozgrywki. Zabawa ma większy sens, bo jest ugruntowana w świecie, który ma sens.
Co ciekawe, Smektała stwierdził, że pokaz gry z E3 2018 był za bardzo uproszczony. Prezentował bowiem wybór tylko z dwiema alternatywami, natomiast w grze znajduje się dużo skomplikowanych dylematów.
Okres, w którym rozgrywa się historia Dying Light 2 twórcy nazywają „nowoczesnym średniowieczem”. Deweloper twierdzi, że zobaczymy wiele zdrad i intryg, porównując grę do 8. sezonu „Gry o Tron”.
- To interesujące, również wizualnie. Ściera się tu nowoczesny świat i ludzie zachowujący się jak w średniowieczu: z pochodniami i bronią białą. Używamy nowoczesnych budynków, ale dodajemy też konstrukcje stworzone przez ocalałych, więc całość przypomina fortece - tłumaczy Smektała.
Dying Light 2 nie ma jeszcze ustalonej daty premiery. Gra zmierza na PC, PlayStation 4 i Xbox One.
Źródło: GamesRadar