Dying Light 2 cofa się do średniowiecza, ale w dobrym stylu
Rycerski crossover.
Zgodnie z zapowiedziami, Dying Light 2: Stay Human doczekało się oficjalnego crossovera z For Honor, rycerską grą akcji od Ubisoftu. W ramach nietypowej współpracy gracze mogą na chwilę zapomnieć o zombie i oddać się urokowi krwawych pojedynków.
„Villedor jest atakowany przez wojowników z uniwersum For Honor, więc musisz zmusić ich do odwrotu! Oni są gotowi do walki z tobą, zombie, konkurencyjnymi frakcjami i z każdym, kto ośmieli się stanąć im na drodze” - czytamy w oficjalnej zapowiedzi wydarzenia, które rozpoczęło się wczoraj i potrwa do 5 grudnia.
Jak już wyjaśniono, zabawa opiera się na odnajdywaniu na terenie miasta postaci z For Honor. Wojownicy nie znoszą zbyt dobrze podróży w czasie, dlatego z każdym trzeba będzie się zmierzyć w pojedynku. Przedstawiciele trzech frakcji - kensei, strażnik i berserk - skorzystają z unikalnego wyposażenia i zestawu ruchów, więc trzeba być przygotowanym na wszystko. Po wygraniu odpowiedniej liczby starć będziemy mogli odblokować specjalne wyposażenie, jak topór, tarczę czy nową paralotnię.
Gracze mogą nie tylko walczyć z bohaterami For Honor, ale także się do nich upodobnić, dzięki nowym zestawom dostępnym w wewnętrznym sklepie gry. W tym przypadku także do wyboru są trzy pakiety: rycerski, samurajski i nordycki - każdy w cenie 500 sztuk waluty. Szczegóły zestawów opisano na oficjalnej stronie gry.
Crossover z For Honor to jeden z punktów w obszernym planie rozwoju Dying Light 2. Techland zapowiedział, że zamierza rozbudowywać grę przez co najmniej pięć lat od premier. W planach są kolejne współprace, aktualizacje i tematyczne eventy. W przyszłym roku zadebiutuje też kolejne duże rozszerzenie fabularne.