Skip to main content

„Dzieci kukurydzy” zawiodły. Jedna z najgorzej ocenianych ekranizacji książek Kinga

Nie porwały ani widzów, ani krytyków.

Nowa adaptacja „Dzieci kukurydzy” trafiła już do kin, ale oceny recenzentów i opinie widzów nie pozostawiają złudzeń. To jedna z najgorzej ocenianych ekranizacji powieści Stephena Kinga w historii.

Po wejściu na profil filmu w serwisie Rotten Tomatoes od razu zauważymy, że zaledwie 11% krytyków wystawiło „Dzieciom kukurydzy” pozytywną ocenę (na 44 recenzje). Widzowie są odrobinę bardziej wyrozumiali, jednak średnia 36% wśród publiczności także nie jest dla twórców żadnym powodem do dumy.

Recenzenci wskazują, że mimo kilku niezłych momentów, film napisany i wyreżyserowany przez Kurta Wimmera nie zapada w pamięć i „balansuje na granicy głupoty”, a pod koniec zmienia się w „niespójny bałagan”. Produkcja ma być też mało autentyczna, co przeszkadza w odczuwaniu jakiegokolwiek strachu. Podobno duża liczba krzyków, krwi oraz dzieci z zardzewiałymi narzędziami rolniczymi nie wywołuje emocji i „do niczego nie prowadzi”.

Nieco cieplejsze opinie zebrali natomiast młodzi aktorzy na czele z Kate Moyer błyszczącą w roli głównego czarnego charakteru, choć w obliczu słabej reżyserii i ciekawych, ale źle zrealizowanych pomysłów nawet udane aktorstwo nie jest w stanie uratować nowej wersji klasycznego horroru.

Warto zaznaczyć, że choć „Dzieci kukurydzy” w reżyserii Wimmera są już jedenastym filmem z serii, to nie nawiązują w bezpośredni sposób do innych adaptacji i bazują bezpośrednio na powieści Stephena Kinga, której swoją drogą jeszcze nigdy nie udało się przenieść na duży ekran z pełnym powodzeniem. Nowe „Dzieci kukurydzy” do 21 marca będą emitowane w wybranych kinach, następnie film trafi do usług streamingowych.

Zobacz także