Dziewięciolatka zachwyciła widzów „The Last of Us”. Wcieliła się w klikacza
Mała-wielka rola.
Uwaga na spoilery poniżej!
Jak się okazuje, nie tylko kaskader Adam Basil w ważącym 40 kilogramów kostiumie purchlaka zdobył uznanie widzów piątego odcinka „The Last of Us”. Bardzo pozytywnie oceniono niespodziewany występ Skye Cowton, dziewięcioletniej gimnastyczki, która pojawiła się jako dziecko-klikacz.
Przypomnijmy, że najnowszy odcinek serialu, zatytułowany „Wytrwać i przeżyć” zawierał efektowną scenę nocnej walki bohaterów z całą hordą zarażonych. Próbując znaleźć drogę ucieczki, Ellie wspina się do samochodu, gdzie spotyka zarażoną dziewczynkę. Wkrótce potem z rąk małego potwora ginie Kathleen.
Na antenie oficjalnego podcastu serialu, scenarzysta Neil Druckmann przyznał, że za projekt monstrum odpowiada Hyoung Nam, twórca konceptu klikaczy w studiu Naughty Dog. „Skye jest naprawdę uroczą dziewczynką, ale to jak potrafi się poruszać jest przerażające” - tłumaczy showrunner Craig Mazin. „Było dla mnie bardzo ważne, żeby Kathleen zabiło dziecko. Stałoby to w kontraście do jej wcześniejszych słów, gdy powiedziała Henry’emu, że jego młodszy brat Sam zginie, ponieważ »dzieci zawsze umierają«”.
W internecie możemy znaleźć wiele pozytywnych komentarzy na temat występu młodej aktorki. „Ona jest niesamowita. Widzieć, że ludzkie ciało może się tak poruszać było naprawdę niepokojące” - pisze internauta o pseudonimie Pennyroyal. „Zagrała tak świetnie, że moi znajomi myśleli, że to komputerowy model” - dodaje Sembrono.
„Szczerze to dziewczynka i sposób, w jakim porusza się po samochodzie, było bardziej przerażające niż purchlak” - uważa Lello. „Tak mnie wystraszyła, że zaczęłam krzyczeć do telewizora. To było naprawdę przerażające” - pisze Katie.