Dziwny przypadek Boundary. Nie wiadomo, kto chce wyłączyć serwery strzelanki
Twórcy i wydawca przerzucają się winą.
Boundary zaraz po premierze w kwietniu ubiegłego roku zdobyło sporą popularność, sprzedając ponad 100 tysięcy egzemplarzy w zaledwie 24 godziny. Teraz produkcja kończy jednak bieg w obliczu konfliktu na linii wydawca-deweloperzy.
Tytuł od chińskiego studia Surgical Scalpels stawia na nietypowe założenia, oferując rywalizację w perspektywie pierwszej osobie, ale w stanie nieważkości, z akcją w kosmosie. Gracze wcielą się w „Astroperatorów”, poruszających się głównie dzięki plecakom odrzutowym.
Było obiecująco, a sprzedanie 100 tysięcy egzemplarzy gry za 25 dolarów w tym gatunku stanowiło ogromny sukces. Recenzje także były początkowo „W większości pozytywne”, a deweloperzy chcieli spędzić w programie Early Access około roku.
Nic z tego. W rozwój projektu szybko wkradła się stagnacja, a recenzje spadły do „Mieszanych”. Teraz, nieco ponad rok później serwery zostaną wyłączone, ale kto konkretnie je wyłączy? Tego nie wiadomo, bo opublikowane komunikaty są sprzeczne.
„Po dokładnym rozważeniu sytuacji Skystone zdecydowało się zrzec praw wydawniczych do Boundary wraz z końcem czerwca” - czytamy w oświadczeniu firmy Skystone Game
„W ostatnich miesiącach doszło do znacznych opóźnień i zauważalnego braku aktualizacji Boundary. Pomimo naszych najlepszych starań i wsparcia, deweloperzy nie byli w stanie dostarczyć niezbędnych aktualizacji i ulepszeń, by gra mogła się rozwijać. Doprowadziło to do rosnących obaw wśród naszej społeczności i podzielamy waszą frustrację” - dodano.
„Niestety, deweloperzy podjęli trudną decyzję o zaprzestaniu świadczenia usług związanych z grą, zamiast oferować ją dalej w obecnym stanie”.
Jak widać, wszystkiemu winni są deweloperzy! Ale czy aby na pewno? Studio Surgical Scalpels odpowiedziało bowiem własnym oświadczeniem. „Jednostronna decyzja SkyStone o zaprzestaniu obsługiwania Boundary jest niezwykle nagła i nierozsądna. Natychmiast rozpoczęliśmy negocjacje ze SkyStone, ale niestety nie byliśmy w stanie zmienić tej jednostronnej decyzji” - napisano.
„W odpowiedzi na obecną sytuację studio dąży do odzyskania praw związanych z działaniem Boundary i dokłada wszelkich starań, by zachować dane kont użytkowników, tworząc jak najlepsze warunki do ponownego uruchomienia w przyszłości”.
A więc wszystkiemu winny jest wydawca! Chyba. Trudno oszacować, kto mówi prawdę. Pewną wskazówkę oferuje jednak dalszy ciąg wypowiedzi Surgical Scalpels, w którym studiu sugeruje, ze jeśli nie wiadomo, o co chodzi...
„Jednocześnie studio poprzez negocjacje i środki prawne nieustannie dąży do uzyskania dochodów, które do tej pory należały się za Boundary” - dodali twórcy. „Ponieważ do tej pory studio nie było w stanie odzyskać należnego mu dochodu od SkyStone”.