EA ma już dość fatalnych premier Battlefielda. Nowa odsłona przechodzi ponoć rekordową liczbę testów
Tym razem nie będzie wpadki?
Branżowi informatorzy donoszą, że Electronic Arts robi wszystko, aby nie skazać nowego Battlefielda na fatalny los swoich poprzedników. Podobno gra przechodzi przez rekordową liczbę testów, aby spełnić oczekiwania graczy już w dniu premiery.
Wieści przekazał dziennikarz Tom Henderson na łamach artykułu w Insider Gaming. Informator dowiedział się od zaufanych źródeł, że siódma odsłona Battlefield to nie tylko najambitniejszy projekt w całej historii cyklu, ale i swego rodzaju przełom w podejściu EA do fazy produkcji. Podobna firma poświęca znacznie więcej uwagi i zasobów na zbieranie oraz analizowanie opinii graczy.
Co więcej, informatorzy Hendersona podają, że wewnętrzne testy gry są organizowane zaskakująco często, a ilość danych zbieranych przez deweloperów jest ogromna. Taka strategia idealnie wpasowuje się to w plan „odzyskania zaufania graczy”, o którym mówił dwa miesiące temu Vince Zampella, szef Respawn Entertainment.
Celem jest jednak nie tylko powrót w łaski graczy, ale i uniknięcie powtórki z kontrowersyjnej premiery Battlefielda 5 czy jeszcze gorszego losu Battlefielda 2042. Obie gry zadebiutowały w stanie technicznym pozostawiającym sporo do życzenia i były naprawiane - a raczej dokańczane - jeszcze przez tygodnie od premiery.
Siódma odsłona Battlefield jest oczkiem w głowie EA. Nad grą pracują aż 4 studia (DICE, Motive, Ripple Effect i Criterion), a Andrew Wilson - szef korporacji - nazwał tytuł „jednym z najambitniejszych projektów w historii firmy”.
Data premiery nie jest znana, ale możemy przypuszczać, że wydawca celuje w 2025 rok. Oprócz klasycznego trybu wieloosobowego gra ma zaoferować także kampanię fabularną. Więcej szczegółów poznamy zapewne w kolejnych miesiącach.