Electronic Arts zwolni ponad 700 pracowników
Pomimo sporych zysków.
Electronic Arts planuje zwolnienie 6 procent pracowników na całym świecie, co przekłada się na ponad 700 osób. Wieści ogłoszono wraz z raportem finansowym podsumowującym ostatni kwartał, w którym amerykańska korporacja wypracowała 1,3 mld dol. przychodów.
„Nawet w warunkach niepewności makroekonomicznej, EA działa z silnej pozycji” oraz „nabiera tempa” - zapewniał dyrektor generalny Andrew Wilson, zarabiający 172 razy więcej niż wynosi średnia w jego korporacji. Czynniki te nie były najwyraźniej w stanie powstrzymać redukcji etatów.
Nie podano dokładnie, w jakich działach dojdzie do zwolnień, lecz Electronic Arts chce podobno skupić się na najważniejszych założeniach, co oznacza „budowanie gier i doświadczeń, które bawią ogromne społeczności internetowe; tworzenie przebojowych interaktywnych opowieści; oraz wzmacnianie siły społeczności w naszych grach i wokół nich, za pomocą narzędzi społecznościowych i twórczych”.
Brzmi mało konkretnie, lecz wkrótce później Wilson chwalił sukcesy The Sims 4, Fify 23 oraz Apex Legends, co może być pewną wskazówką na temat dalszego rozwoju korporacji. Z drugiej strony, już teraz trudno znaleźć jakiś tytuł amerykańskiej firmy, który nie pasowałby do jednego z wymienionych wyżej punktów.
Zwolnienia - opisywane jako „zmiany w personelu” - zaczęto wprowadzać już na początku roku. Mowa zapewne o pożegnaniu 200 testerów Apex Legends w lutym. Odchodzący pracownicy, jeśli nie uda się przenieść ich do innych działów, mogą liczyć na odprawy oraz „dodatkowe korzyści”.
Tymczasem fala podobnych decyzji przetacza się obecnie przed branżę technologiczną na Zachodzie. Kolejne firmy niemal codziennie ogłaszają kolejne fale redukcji zatrudnienia: Twitch, Microsoft, Amazon, Facebook, 343 Industries, Bethesda, Take-Two czy Unity to tylko kilka najnowszych przypadków.
Eksperci mają różne opinie na temat tego, czy masowe zwolnienia faktycznie redukują koszty w dłuższym okresie, zwłaszcza gdy są prowadzone równolegle z rekordowymi zyskami. Część ekonomistów uważa, że korporacja po prostu „kopiują” decyzje jedna od drugiej, by nie odstawać od konkurencji w oczach inwestorów.
Dlaczego warto sięgnąć po „Legendy gier wideo”?
Dzięki książce poznasz największych twórców gier wideo w historii, a przy okazji dowiesz się, jak wielki był ich wpływ na wszystkie kolejne gry, również dzisiejsze hity, w które grasz na co dzień.
Kto pierwszy poruszył postacią na ekranie, jak narodziły się komputerowe RPG-i, dlaczego grom tak blisko do filmów, kto wymyślił otwarte światy, jak narodziły się strzelanki czy wreszcie, który znany twórca poleciał w kosmos jako drugi cywil w historii.