Epidemia zarazy w World of Warcraft - eksperyment na prywatnym serwerze
W celach edukacyjnych.
W miniony weekend administratorzy prywatnego serwera World of Warcraft zorganizowali akcję, w ramach której w świecie gry umieścili wirtualnego wirusa. Celem eksperymentu była edukacja użytkowników w kierunku walki z pandemią COVID-19.
W produkcji pojawił się zakażony obiekt, którego dotknął jeden z graczy. Tak zwany „pacjent zero” następnie wszedł w interakcje z NPC i innymi uczestnikami zabawy, których zaraził. Tak jak w rzeczywistości, wirus mógł przenosić się też na przedmioty.
Zaraza wpływała negatywnie na rozgrywkę. U chorych o 5 procent obniżono wszystkie statystyki, a także o 10 procent zredukowano prędkość poruszania się. Uodpornieni byli jednak niskopoziomowi bohaterowie, a uchronić się można było myjąc ręce specjalnym akcesorium.
Wirtualny wirus bardzo szybko się rozprzestrzenił. W ciągu 15 godzin zakaziło się nieco ponad 2 tysiące użytkowników, a w trakcie doby - 7 tysięcy. W sumie ofiarą epidemii padło 88 procent osób, które aktywnie grają na prywatnym serwerze.
O akcji graczy poinformowano dopiero, gdy zaraza dotknęła szereg uczestników zabawy. Wówczas wydarzenie zresetowano i zlecono zadania, w których trzeba było między innymi nosić maski i zabijać zwierzęta przy zachowaniu społecznego dystansu. Administratorzy tłumaczą, że inicjatywa miała charakter edukacyjny - chciano uświadomić, jak groźny jest koronawirus i jak z nim walczyć.
Warto zaznaczyć, że wiele lat temu grający w World of Warcraft zmagali się już z wirtualną epidemią. W wyniku błędu klątwa rzucona przez jednego z bossów przeniosła się do innych lokacji w grze, „zarażając” poszczególne postacie. Plaga obniżała zdrowie podopiecznych, prowadząc do śmierci słabszych jednostek.
Źródło: Kotaku
Następnie: Remaster horroru Observer zmierza na PS5 i Xbox Series X - zwiastun prezentuje grafikę w 4K i 60 FPS