Everspace - kosmiczna przygoda inna niż wszystkie
Wrażenia z wczesnej wersji.
Niemieckie Studio Rock Fish Games szykuje alternatywę dla graczy, którym podobają się kosmiczne symulatory z gatunku Elite: Dangerous, ale nie chcą poświęcać setek czy tysięcy godzin na budowanie kariery kosmicznego handlarza czy pirata. Wczesna wersja Everspace pozwala podziwiać piękno kosmosu w skondensowanej, nastawionej na akcję formie.
Zabawę zaczynamy ze skromnym statkiem wyposażonym w podstawowe uzbrojenie i oprzyrządowanie. Cel gry jest prosty - musimy przebić się przez serię lokacji do celu, jaki wskazuje enigmatyczna sztuczna inteligencja, zainstalowana jako wsparcie dla pilota.
Sęk w tym, że na naszej drodze czekają piraci i wrogo nastawieni obcy, a po drodze nie ma stacji kosmicznych, w których możemy bez problemu uzupełnić paliwo, czy kupić broń. Wszystko, czego potrzebujemy, musimy ukraść lub wyprodukować samodzielnie. Czas dzielimy więc na rozbijanie kolejnych grup wrogów i przeczesywanie przestrzeni w poszukiwaniu zasobów niezbędnych, by móc lecieć dalej.
Everspace jest grą z gatunku rogue-lite: musimy liczyć się z tym, że - szczególnie na początku - będziemy umierać często i szybko, jednak po każdej śmierci możemy dokupić parę ulepszeń. Dzięki nim kolejne podejście będzie nieco łatwiejsze, polecimy kawałek dalej, a potem odbijemy się od nowej, nieznanej jeszcze przeszkody, by powrócić na linię startu i wcielić się w innego klona.
Cała rozgrywka obraca się wokół balansowania ryzykiem - musimy nauczyć się, kiedy pozwolić sobie na atak na potężniejsze statki czy stacje wydobywcze, a kiedy takie zagranie będzie równoznaczne z samobójstwem. Nie ma tu czasu na długie przygotowania, czy staranne planowanie - jeśli zbyt długo przebywamy w jednym obszarze, wskakują do niego potężne okręty liniowe, które zaledwie paroma trafieniami są w stanie zmienić nasz statek we wrak.
Nawet przegrywając czujemy, że robimy coś fantastycznego. Panika, jakiej doświadczamy, gdy pół ekranu przesłania nam nagle gigantyczny krążownik, jak i sytuacje, gdy musimy uciekać przed piratami w ostatniej chwili przeskakując do następnego sektora, przynoszą mnóstwo emocji.
Nie oznacza to oczywiście, że rozgrywka składa się z nieustannych batalii, a ekran cały czas przecinają wiązki laserów. Twórcy dają nam zazwyczaj parę chwil na pozbieranie zasobów czy podziwianie piękna kosmosu, renderowanego na silniku Unreal Engine 4, jednak są to raczej przerwy od normalnej rozgrywki, niż jej równoprawny element. Nawet wydobywanie surowców może zakończyć się tragicznie, jeśli przypadkiem wpadniemy w pole minowe lub anomalię w przestrzeni.
Sterowanie statkiem nie należy do skomplikowanych. Nasz pojazd może poruszać się i obracać wokół wszystkich osi, jednak grę zaprojektowano z myślą o klawiaturze i myszy lub padzie, a nie, jak w przypadku bardziej zaawansowanych symulatorów, joysticku i przepustnicy. Można by uznać, że Everspace traci przez to nieco uroku, jednak patrząc na prosty, dynamiczny model rozgrywki trudno na to narzekać.
W chwili obecnej niezbyt wiele można powiedzieć o fabularnej stronie gry - w kampanii na Kickstarterze obiecywano nieliniową, ciekawą historię, jednak to, co do tej pory zaimplementowano we wczesnym dostępie, wygląda dość skromnie. Do dyspozycji gracza oddano także tylko jeden z trzech planowanych statków, jak twierdzą przedstawiciele Rock Fish Games, najbardziej uniwersalny.
Everspace już w tej chwili, parę miesięcy przed premierą wygląda na produkt niesamowicie dopracowany, a jeśli twórcy dotrzymają wszystkich złożonych podczas kampanii na Kickstarterze obietnic, kompletna gra będzie prezentować się naprawdę imponująco.