Evolve - od King Konga do Left 4 Dead
Pierwsze fragmenty gry i nowe szczegóły na temat kooperacyjnej strzelanki.
Kilka tygodni temu Eurogamer miał okazję zobaczyć w akcji Evolve - nową kooperacyjną strzelankę od studia Turtle Rock, twórców Left 4 Dead. Efektem jest poniższy materiał wideo oraz kilka szczegółów na temat samej gry.
Jak mówi producent wykonawczy z ramienia 2K Games - Denby Grace - jedną z inspiracji przy tworzeniu gry były filmy Alien vs Predator, w których grupka ludzi zmaga się z potworami. Podobnie będzie także i w Evolve - maksymalnie czterech graczy, reprezentujących różne klasy postaci, zmierzy się z groźnym przeciwnikiem.
- Predator to świetny przykład, tak samo jak Alien i King Kong - dodaje w temacie inspiracji współzałożyciel Turtle Rock, Phil Robb. - Najnowszy jest ten Petera Jacksona. Ta cała scena, gdy łapią Konga była epicka. Pamiętam, jak już podczas oglądania widziałem w tym grę!
Cztery dostępne klasy to medyk Val, z leczącym karabinem i snajperką; zastawiający pułapki traper Griffin z harpunem; koncentrujący się na zadawaniu obrażeń assault Markov z minami i ciężkim karabinem; oraz wspierający kolegów support Hank, który strzela z laserowych broni i może wezwać atak z powietrza.
Materiał naszej brytyjskiej redakcji, w środku fragmenty rozgrywki:
Piąty zawodnik kontroluje właśnie potwora. W tym przypadku ważnym elementem będzie rozwój prowadzonej kreatury - na początku lepiej omijać dysponujących karabinami i plecakami odrzutowymi ludzi, a skupić się na pozyskiwaniu doświadczenia i nowych zdolności poprzez polowanie na innych przedstawicieli lokalnej fauny, kierowanych już sztuczną inteligencją. Osobno punkty doświadczenia zdobywają też ludzie, a wszystko to porównać można do produkcji z gatunków MOBA, takich jak Dota 2 czy League of Legends.
- Kochamy tę atmosferę horroru - wyjaśnia Robb. - Uwielbiam słyszeć, że jeden z łowców się przestraszył, ale także, gdy to łowca przestraszył potwora. Na początku powinniśmy się bać, jesteśmy mniejsi, słabsi i musimy stosować uniki. To zawsze momenty pełne napięcia. Świetny jest także kontrast. Wraz z awansowaniem na kolejne poziomy stajemy się więksi, a doświadczenia zmienia się ze strachu na poczucie potęgi i kopanie tyłków.
„Nie zaczyna się od historii, to jedynie otoczka. Według nas chodzi o niespotykane wcześniej doświadczenie”
Po osiągnięciu trzeciego poziomu, na mapie otwiera się specjalna arena, którą muszą obronić ludzie. Przykładowo: jeśli monstrum zdoła zniszczyć generator i zjeść cywilów, wygrywa pojedynek. Na każdej planszy miejsce to wygląda inaczej, a twórcy chcą w ten sposób zapobiec sztucznemu wydłużaniu potyczek i doprowadzić do konfrontacji. Mecze potrwają około 15 - 20 minut, a twórcom udało się połączyć dwa elementy - rywalizację i kooperację.
- To część naszej historii - mówi Robb. - Przez lata pracowaliśmy nad Counter Strike i nawet wtedy intensywnie testowaliśmy naszą grę. To jeden z tych procesów, po których wszyscy się nienawidzą. „Kurde, ustrzeliłeś mnie z pistoletu z 200 metrów, chyba cię uduszę” - śmieje się producent.
- Pamiętam, że siedząc pewnego dnia przy śniadaniu zacząłem rozmyślać nad gra, po której nie będziemy się nienawidzić. Zróbmy kooperację. Od zawsze byłem fanem produkcji stawiających na współpracę. Pamiętam Secret of Mana, które było dla mnie pierwszym tytułem, gdzie poczułem, że bawię się w kooperacji. Razem z kolegami spędziliśmy nad tym godziny.
Po każdym meczu gracze obu stron konfliktu nagradzani są osobnymi punktami doświadczenia, przeznaczonymi do odblokowywania dodatkowych modeli postaci dla ludzi oraz kolejnych gatunków potworów, poza podstawowym Goliathem. Bonusy generowane są nie tylko za celne trafienia, ale przede wszystkim za odpowiednie wykorzystywanie umiejętności klas, takich jak leczenie czy zastawianie pułapek. Więcej szczegółów na ten temat poznamy w przyszłości.
Twórcy planują także tryb dla pojedynczego gracza. Mecze zawsze rozgrywane są jednak w składzie „czterech na jednego”, a nieobecnych zawodników uzupełnia po prostu sztuczna inteligencja.
- Na pewno zdajemy sobie sprawę, że Evolve ma swój urok - mówi Grace, zapytany o kolejne odsłony serii Call of Duty i Battlefield na obecnej generacji konsol. - Czy może poprowadzić gatunek strzelanek na nowej generacji? Gra na pewno oferuje coś innego, unikatowego, bardziej osobiste doświadczenie. Ludzie szukają czegoś innego i to właśnie mnie ekscytuje, już od czasu prac nad Left 4 Dead.
- Patrzymy na te wszystkie gry i widzimy, że niektóre z nich są wspaniałe, a inne to średniaki. Ale właśnie w tych średnich tytułach może znaleźć się klejnot - kończy Robb. - Zdajemy sobie sprawę, że jakiś tytuł jest do niczego, ale zauważamy ten jeden, ciekawy element. Powinniśmy go wyjąć, zaopiekować się i rozwinąć w coś cudownego.
- Nie zaczyna się od historii, to jedynie otoczka. Według nas chodzi o niespotykane wcześniej doświadczenie. Jesteśmy graczami i spędzamy przy naszym hobby dużo czasu. Ale to samo g***o w końcu się nudzi. Na całe szczęście możemy samemu zrobić rzeczy, których nie da nam nikt inny.
Evolve ukaże się jesienią tego roku na PC i konsole nowej generacji.