Fabuła filmu Borderlands będzie się różnić od gier
Choć nie zabraknie znanych postaci.
- Szef Gearbox Software twierdzi, że film i gry z serii Borderlands to zupełnie osobne byty
- Ekranizacja skupi się na postaci Lilith
Powstający film Borderlands pod względem fabularnym będzie różnił się od serii strzelanek, na której bazuje.
„Kinowe uniwersum Borderlands i to z cyklu gier nie są identyczne. Jesteśmy wierni postaciom, atmosferze i stylistyce, ale pozwalamy przedstawić niezależną historię. Oba medium są odmienne, więc treści nie powinny być ograniczane przez takie same zasady" - na Twitterze tłumaczy Randy Pitchford, szef odpowiedzialnego za oryginalne produkcje studia Gearbox Software.
Film skoncentruje się na postaci wyjętej spod prawa Lilith, która wraca na rodzinną Pandorę, gdzie odnajduje zaginioną córkę Atlasa - jednego z najpotężniejszych biznesmenów we wszechświecie. Okazuje się jednak, że dziewczynka może być kluczem do „niewyobrażalnej potęgi".
Bohaterka postanawia chronić dziecko, w czym pomogą najemnik Roland, młoda Tiny Tina wraz ze swoim opiekunem Kriegem, naukowczynią Tannis i robotem Claptrapem. Bohaterowie stawią czoła „kosmicznym potworom i niebezpiecznym bandytom".
Zdjęcia do produkcji rozpoczęły się kilka dni temu na Węgrzech. Reżyserem projektu jest Eli Roth, który jest współtwórcą „Bękartów wojny", a na koncie ma także „Życzenie śmierci". Za scenariusz odpowiada Craig Mazin, autor „Czarnobyla".
W obsadzie są Cate Blanchett (Lilith), Kevin Hart (Roland), Ariana Greenblatt (Tiny Tina), Florian Muntenau (Krieg), Jamie Lee Curtis (Tannis), Jack Black (głos Claptrapa) i Edgar Ramirez (Atlas). Do tego Haley Bennett, która wcieli się w postać kluczową w przeszłości Lilith.