Fallout 1 i 2 Remake może nigdy nie powstać. Todd Howard stawia na oryginały
Odświeżenie mogłoby zepsuć klimat.
Nie wydaje się, by Bethesda miała prędko dołączyć do trwające mody na remake'i i remastery starszych tytułów. Todd Howard przyznał w wywiadzie, że najstarsze odsłony serii Fallout powinno się ogrywać w formie, w której zostały oryginalnie wydane.
Doświadczony deweloper opowiadał o przyszłości - i przeszłości - Fallouta w rozmowie z kanałem MrMattyPlays. Fallout 1 i 2 mają już swoje lata, a izometryczna perspektywa połączona z leciwą oprawą graficzną mogą skutecznie odstraszać młodszych odbiorców. Howard uważa jednak, że właśnie w tym tkwi magia klasyków.
- Głównym priorytetem jest dla nas to, aby te gry działały - wyjaśnia. [...] - Jeśli chodzi o coś więcej, rozmawialiśmy o tym, ale nigdy nie zapuszczaliśmy się w obszar: „hej, zajmijmy się tym, aby pewne rzeczy działały lepiej”. Ponownie - priorytetem jest to, aby ludzie mogli te gry uruchomić i ogrywać.
- Chcemy, aby wszystko sprawnie się uruchamiało i działało - czytamy. Dalej Howard przyznał, że nigdy nie chciałby zastąpić elementu z oryginału czymś „uwspółcześnionym”, ponieważ urok klasyków tkwi właśnie w staroszkolnej oprawie i podejściu do rozgrywki.
- Nie chciałbym wklejać tam nowych rzeczy, aby zmienić sposób działania gry na bardziej nowoczesny. Dopóki te gry ta się pobrać i uruchomić, chciałbym, aby ludzie doświadczali ich w oryginalnej formie - wyjaśnia.
Howard nie zaprzeczył jednak, że Fallout 1 i 2 mogłyby kiedyś zagościć na konsolach, choć trzeba by na to poświęcić sporo czasu, którego Bethesda najwyraźniej nie ma. - Jeśli pytasz mnie o zdanie, najlepszym sposobem na ogranie ich jest obecnie PC z myszką i klawiaturą, tak jak grało się kiedyś - podsumował.
Skoro fani remake'ów nie mogą liczyć na Bethesde, zawsze zostaje jeszcze inicjatywa graczy. Nad fanowskim odświeżeniem Fallouta 2 pracuje obecnie ponad 100 osób, a projekt zapowiada się ambitniej, niż można było przypuszczać.