Fani For Honor szykują bojkot gry
W odpowiedzi Ubisoft przyśpiesza zdobywanie wirtualnej waluty.
Ostatnie kontrowersje związane z transakcjami cyfrowymi w For Honor zataczają coraz szersze kręgi po tym, jak jeden z producentów gry przyznał, że gra nie została zaprojektowana tak, by odblokować w niej wszystkie dodatki kosmetyczne.
Gracze, coraz bardziej rozczarowani brakiem komunikacji ze strony twórców, ale także ciągłymi problemami z serwerami i innymi elementami tytułu, szykują bojkot. Wydarzenie o nazwie „For Honor Blackout” ma rozpocząć się 3 kwietnia o godzinie 23:00.
Aby przyłączyć się do protestu, wystarczy nie robić nic. Jak zapewnia organizator akcji, celem jest „otrzymanie odpowiedzi od Ubisoftu - czegoś, co pozwoli nam wierzyć w grę”. Co więcej, całość rzekomo „nie jest atakiem skierowanym w firmę czy w For Honor”.
Co interesujące, wydaje się, że wydawca w pewien sposób odpowiedział. Podczas wczorajszej konserwacji serwerów wprowadzono bowiem kluczowe zmiany w przyroście zdobywanej Stali - wirtualnej waluty w grze.
Kończenie meczów to teraz 25 procent Stali więcej, dziennych wyzwań - 33 proc. więcej, a rozkazów pobocznych - 50 proc. więcej. Jak zapewniają twórcy, te zmiany mogą sprawić, że dwie godziny rozgrywki pozwolą zdobyć 45 proc. waluty więcej niż dotychczas.
Zobacz: For Honor - poradnik i najlepsze porady
Powróciły także mapy River Fort oraz High Fort. Dodano również po jednym nowym stroju dla każdej postaci.
Nie jest oczywiście jasne, czy wprowadzone zmiany były planowane już wcześniej, czy rzeczywiście są odpowiedzią na zapowiedziany bojkot, co sugeruje wypowiedź jednego z pracowników Ubisoftu. Modyfikacje w systemie waluty skłoniły organizatora do przemyślenia sensu akcji, ale ta - najwidoczniej - nadal się odbędzie.
„Pamiętajmy, że to inicjatywa społeczności, nie moja. Działamy zgodnie z wolą większości i jeśli większość jest zadowolona, wtedy możemy odwołać akcję.”
Jak jednak na pewno wiedzą twórcy gier sieciowych, społeczność - zwłaszcza ta „głośna mniejszość” - nigdy nie jest zadowolona.