Skip to main content

Fani Stranger Things nie godzą się ze śmiercią jednej z postaci. Podpisują petycję o jej „przywrócenie”

Uwaga na spoilery.

Twórcy Stranger Things ostrzegali, że 4. sezon będzie prawdziwą rzezią. Choć finałowe wydarzenia trudno tak nazwać, to nie obyło się jednak bez śmierci jednej z postaci. Fani nie zgadzają się z wizją braci Duffer i już prawie 30 tys. osób podpisało petycję o „przywrócenie” bohatera.

Jeśli jeszcze nie jest to jasne, to wiadomość zawiera spoiler dotyczący losu jednej z postaci


Postacią, o której mowa, jest oczywiście Eddie Munson, w którego wcielił się Joseph Quinn. Był szefem Klubu Ognia Piekielnego, a więc zrzeszenia fanów Dungeons & Dragons w liceum w Hawkins. Munson szybko dołączył do grupy przyjaciół znanych z poprzednich sezonów, ale w finale, będąc po Drugiej Stronie, poświęcił się, odciągając zabójcze nietoperze od reszty nastolatków.

Dzięki charyzmie - i niezłym guście muzycznym - postać szybko stała się ulubieńcem fanów Stranger Things, a sytuację pogarsza fakt, że został wprowadzony właśnie w 4. sezonie, więc widzowie nie mieli szansy nacieszyć się bohaterem zbyt długo.

W serwisie change.org powstała już petycja o nazwie „Przywróćcie Eddiego Munsona”. W momencie pisania tej wiadomości, wirtualne podpisy złożyło już ponad 27 tys. osób.

Rozpoczęłam tę petycję, aby przywrócić ulubieńca fanów, Eddiego Munsona” - czytamy w opisie. „Bracia Duffer niesprawiedliwie go zabili. Wielu fanów i ja sądzimy, że zasługuje na przywrócenie i to nie tylko jako retrospekcja. Proszę o podpisanie tej petycji, aby szerzyć świadomość.

Zobacz także