Skip to main content

Fiasko eFootball i brak Silent Hill ciążą na wynikach Konami

Firma tnie prognozy.

Wydawca Silent Hill - firma Konami - znacząco obciął prognozy na rok fiskalny kończący się 31 marca, zmniejszając przewidywane zyski o niemal połowę, z 579 mln dolarów na 325 mln dol.

Japońska korporacja spodziewa się także mniejszych przychodów, choć tutaj cięcie było dużo mniejsze. Nie podano dokładnych powodów dość dramatycznej modyfikacji, a w komunikacie napisano jedynie, że jest ona związana z „planem zysków niektórych tytułów w dziale rozrywki cyfrowej”.

O jakich tytułach mowa? Tego nie wiemy, lecz nie byłoby większym zaskoczeniem, gdyby chodziło o eFootball. Wydana w sierpniu ubiegłego roku aktualizacja z „2023” w tytule nie poprawiła nieskiej jakości i wydaje się, że tylko pomogła Electronic Arts wypracować większą przewagę dla Fify 23, która zanotowała podobno najlepsze rezultaty w historii serii.

Co więcej, po ogłoszeniu licznych projektów związanych z Silent Hill nadal czekamy na jakiekolwiek efekty zapowiedzi. W planach są co najmniej trzy gry, choć żadna z nich nie ma jeszcze daty premiery. Jest nawet polski akcent - Bloober Team szykuje remake kultowego Silent Hill 2.

Jest też Silent Hill F z akcją osadzoną w Japonii w latach 60.; Silent Hill Townfall, budzące pewne skojarzenia ze słynnym P.T.; film „Return to Silent Hill” w reżyserii Christophe’a Gansa; a także Silent Hill: Ascension, czyli „interaktywne doświadczenie streamingowe”.

Z drugiej strony, pomimo problemów, powrót Konami do świata wysokobudżetowych gier wideo będzie zapewne mile widziany. Firma w większości wycofała się z tej gałęzi działalności po zamieszaniu związanym z Metal Gear Solid 5 i zwolnieniem Hideo Kojimy w 2015 roku.

Zobacz także