FIFA 23 może być największą odsłoną serii w historii, dzięki Ameryce
Cykl kończy się z przytupem.
Electronic Arts zapewnia, że FIFA 23 jest na dobrej drodze, by stać się „największą odsłoną w historii serii”. Wydaje się, że przyczyną jest głównie większe niż zazwyczaj zainteresowanie w Ameryce Północnej.
Informacjami pochwalono się w ramach najnowszego raportu finansowego, podsumowującego trzeci kwartał fiskalny EA. Jak ujawnił dyrektor generalny Andrew Wilson, dotychczasowe przychody z serii wzrosły o 4 procent w porównaniu z analogicznym okresem w wykonaniu Fify 22.
„W samej Ameryce Północnej sprzedaż wzrosła o 50 procent w porównaniu z poprzednim rokiem” - wyjaśnił. FIFA 23 w trzecim kwartale fiskalnym (a więc w ostatnim kwartale kalendarzowym ubiegłego roku) „dostarczyła także rekordowe zaangażowanie”, jeśli mowa o tym okresie. Można zakładać, że pomogło zainteresowanie Mistrzostwami Świata w Katarze.
EA ma więc powody do zadowolenia, ale zapewne także pewne obawy, spoglądając w przyszłość. Najnowsza odsłona jest bowiem ostatnią w tej serii, ponieważ firma i federacja piłkarska nie zdołały dogadać się w kwestii licencji. W przyszłym roku Electronic Arts zacznie więc w pewnym sensie budować sukces od podstaw, już pod tytułem EA Sports FC.
I choć wierni fani z całą pewnością nie będą mieli problemów z przejściem na nowość, to FIFA jest przecież jedną z największych serii „głównego nurtu”, a więc pudełka z określoną nazwą są zdejmowane z półek przez mniej „zaangażowanych” graczy, którzy mogą nawet nie wiedzieć, kto odpowiada za prace.
Tymczasem FIFA 23 - wydana we wrześniu - zanotowała rekordową premierę, przynajmniej jeśli mowa o liczbie graczy w pierwszym tygodniu. Produkcja przyciągnęła 10,3 mln osób w siedem dni, w porównaniu z 9,1 mln graczy, jakich zainteresowała FIFA 22 (i to w dziesięć dni).