Skip to main content

FIFA żąda od EA dwa razy więcej pieniędzy za prawa do nazwy - raport

Negocjacje utkwiły w martwym punkcie.

  • Negocjacje między FIFA i EA trwają od co najmniej dwóch lat
  • Federacja oczekuje od wydawcy więcej pieniędzy za prawa do nazwy
  • Piłkarska organizacja rozważa sprzedanie licencji innym podmiotom

Trwające od dwóch lat negocjacje pomiędzy FIFA a EA w sprawie odnowienia praw do nazwy utknęły w martwym punkcie - wynika z informacji ujawnionych przez New York Times.

Dziennikarz portalu twierdzi, że na przeszkodzie w osiągnięciu porozumienia stoją kwestie finansowe. Według osób zaznajomionych z toczonymi rozmowami, piłkarska federacja żąda od Electronic Arts dwa razy więcej pieniędzy niż obecnie otrzymuje. Jeżeli wydawca zgodziłby się na proponowane warunki, co cztery lata musiałby wypłacać ponad miliard dolarów.

To nie jedyne powody sporu. FIFA chciałaby, aby EA mogło używać licencji tylko bezpośrednio w grach piłkarskich. Druga z firm uważa jednak, że powinna móc stosować nazwę także w odniesieniu do innych obszarów związanych ze swoją serią - New York Times wspomina o powtórkach z prawdziwych meczów i sprzedaży cyfrowych produktów.

Następna FIFA może nazywać się inaczej

Aktualna umowa pomiędzy oboma podmiotami wygaśnie po przyszłorocznych Mistrzostwach Świata w Katarze (kontrakt obejmuje też prawa do mundialu). To oznacza, że negocjacje powinny zakończyć się przed końcem bieżącego roku.

EA przygotowuje się na scenariusz, w którym nie dojdzie do porozumienia z federacją. Niedawno przedstawiciele wydawcy publicznie przyznali, że rozważają zmianę nazwy cyklu, a kilka dni temu informowaliśmy, że firma zarejestrowała znak towarowy EA Sports FC.

Zobacz na YouTube

Peter Moore, który kilka lat temu był szefem EA Sports, w rozmowie z New York Times twierdzi, że bezprecedensowe oświadczenie Electronic Arts należy traktować jako próbę nacisku i sygnał wysłany w kierunku FIFA.

Jak pisze serwis, wydawca uważa, że z powodu wypracowanej przez lata dominacji na rynku gier piłkarskich może sobie pozwolić na utratę słynnej nazwy. Posiada bowiem licencje różnych lig, Ligi Mistrzów, a także tysięcy zawodników (dzięki odnowionej umowie z FIFPro).

EA i FIFA nie mogą dojść do porozumienia

Portal podkreśla, że dla FIFA zerwanie współpracy z EA mogłoby okazać się boleśniejsze - straciłaby pieniądze, które zamierzała zainwestować w szereg innowacji. Co ciekawe, federacja w poszukiwaniu nowych przychodów badała możliwość sprzedania praw do nazwy twórcom gier, które nie traktują o piłce nożnej - na przykład Fortnite.

Moore uważa, że wspomniany plan może być kolejną kością niezgody. Zaoferowanie licencji Epic Games osłabiłoby ekskluzywność marki, którą pomogło budować Electronic Arts, na co wydało mnóstwo pieniędzy.

Zobacz także