Nawet historia butów może być ciekawa. Recenzja filmu „Air”
Świetnie przedstawiona opowieść o legendzie koszykówki.
UWAGA NA SPOILERY: w tekście zdradzamy szczegóły fabularne filmu.
Nie sądziłem, że historia butów – z pozoru błahy temat – może być tak ciekawa. Okazało się jednak, że jest to tylko pretekst do przedstawienia losów narodzin legendy, jaką bez wątpienia jest Michael Jordan. Reżyser i jednocześnie aktor grający jedną z głównych ról, czyli Ben Affleck pokazał, że zna kino od podszewki. To już kolejny jego udany film po wyśmienitej „Operacji Argo” z 2012 roku.
Akcja „Air” rozpoczyna się w 1984 roku i przedstawia prawdziwe wydarzenia. W tym czasie Nike jest jednym z wielu producentów obuwia sportowego w Stanach Zjednoczonych. Grupą docelową koncernu są przede wszystkim biegacze, ale prezes firmy, czyli Phil Knight (Ben Affleck), ma większe ambicje i chce zaprowadzić Nike na szczyt. Droga nie jest łatwa, ponieważ głównymi konkurentami są potentaci tacy jak Converse czy Adidas.
Prezes Nike stale odczuwa presję ze strony rady nadzorczej, która domaga się sukcesów w sprzedaży. Knight wpadł jednak na pomysł, aby przerwać kiepską passę i zatrudnił swojego starego przyjaciela, czyli Sonny'ego Vaccaro (Matt Damon). Jego celem jest znalezienie jednego dobrze zapowiadającego się koszykarza, aby ten stał się twarzą wielkiej kampanii reklamowej.
Vaccaro jest niezwykle utalentowanym rekruterem, który doskonale zna się na młodych zawodnikach ze studenckiej koszykówki. Wielki dar do świetnego osądu sytuacji i podejmowania trafnych decyzji oraz charyzma pozwalają mu ujrzeć prawdziwy potencjał w juniorach. Jego celem jest co prawda znalezienie tego jednego koszykarza, którym – jak wiadomo – będzie Michael Jordan, ale przede wszystkim przekonanie prezesa Nike.
Phil Knight, w którego wcielił się Affleck, to niekiedy zadufany w sobie i sceptyczny przedstawiciel wielkiego koncernu. Z kolei Vaccaro to inteligentny, błyskotliwy i momentami sarkastyczny człowiek z samego dołu społecznej drabiny, który dobrze zna się na ludziach. Pomieszanie tych dwóch charakterów, toczące się pomiędzy nimi dialogi, a czasami nawet kłótnie, wyraźnie dynamizują akcję.
Te dwie postaci stanowią o sile całego filmu. W „Air” dostaliśmy przede wszystkim bohaterów, których losy autentycznie nas obchodzą. Oczywiście znamy dalsze dzieje firmy i świetlaną przyszłość marki Nike, która właśnie dzięki Jordanowi i butom linii Air wiele zyskała. Mimo to interesują nas osobiste przeżycia postaci, a także ich osobowości i charaktery. Widzimy ich fascynację, którą momentami zarażają nawet widza. Zresztą, jestem przekonany, że ta obsesja częściowo wynika z niezwykłych ambicji Afflecka i Damona, a także szczerej chęci do wspólnej pracy (aktorzy są bliskimi przyjaciółmi).
Co ciekawe, w samym filmie prawie w ogóle nie pojawia się Michael Jordan. Nie jest to jednak uchybienie ze strony twórców, ale świadomy zabieg. W centrum są za to rodzice sportowca, a zwłaszcza matka Jordana, w której rolę wcieliła się Viola Davis. Gra aktorska, autentyczne emocje, umiejętność łączenia spokojnego i pobłażliwego charakteru z nieustępliwością i stanowczością – to właśnie rola doskonale uzupełniająca duet Knighta i Vaccaro.
Realizacja filmu pod względem wizualnym jest na całkiem niezłym, hollywoodzkim poziomie. Nie ma tu co prawda fajerwerków, ale nie o to przecież chodzi. Twórcy kładą przede wszystkim nacisk na świetnie napisany scenariusz, a ten wybija wszelkie argumenty dotyczące braku widowiskowości. Nie ma w nim prawie żadnego niepotrzebnego elementu, nielogicznych wątków fabularnych, przeciągniętych dialogów czy czczej gadaniny.
Film „Air” jest przede wszystkim kinem uniwersalnym. Nie trzeba być fanem koszykówki albo ekspertem od obuwia sportowego, żeby dobrze się na nim bawić, bo w gruncie rzeczy sport i wielki biznes jest na uboczu całej narracji. Mnóstwo tu elementów humorystycznych, bohaterowie zostali napisani z rozmysłem i faktyczną dbałością o szczegóły.
Co jednak najważniejsze, „Air" zaskakująco dobrze wykorzystuje suspens, nie przesadza z szybkim tempem opowiadania historii i poza tym jest od początku do końca zabawny. Wydawać by się mogło, że to tylko film o kontrakcie Jordana z Nike, ale jak się okazuje, twórcy potrafili zrobić z niezbyt porywającego tematu coś, co przyciąga jak magnes. Na ten film po prostu warto wybrać się do kina.
Ocena: 8/10
Premiera w Polsce: 05.04.2023 – Gdzie obejrzeć: kino – Długość filmu: 1 godzina 52 minuty Rodzaj: dramat – Reżyseria: Ben Affleck – Scenariusz: Alex Convery – Występują: Matt Damon, Jason Bateman, Ben Affleck, Chris Messina, Viola Davis, Julius Tennon, Damian Delano Young, Matthew Maher, Chris Tucker, Gustaf Skarsgård, Jay Mohr, Barbara Sukowa, Joel Gretsch, Michael O'Neill, Marlon Wayans, Asanté Deshon, Billy Smith, Al Madrigal.