Film Minecraft wygląda... osobliwie. Zobaczcie zwiastun z Jackiem Blackiem i Jasonem Momoą
Premiera już w przyszłym roku.
Wytwórnia Warner Bros Pictures opublikowała pierwszy zwiastun nadchodzącej ekranizacji Minecrafta. Twórcy zdecydowali się na dość osobliwy styl artystyczny produkcji, łączący występy aktorów z animacją przywodzącą na myśl widoki znane z gry.
„Witamy w świecie Minecrafta, gdzie kreatywność nie tylko pomaga wam tworzyć, ale jest wręcz niezbędna do przetrwania. Czwórka bohaterów - Garrett »Śmieciarz« Garrison, Henry, Natalie oraz Dawn - nie mogąc poradzić sobie z codziennymi problemami, nagle zostaje przeniesiona przez tajemniczy portal to dziwnego, kwadratowego świata pobudzającego wyobraźnię” - czytamy w opisie materiału. „W odbyciu magicznej przygody pomaga im niespodziewanie mistrz budowania Steve”.
Najgłośniej reklamowanym atutem produkcji są oczywiście występy gwiazd Hollywood. W roli „Śmieciarza” Garrisona wystąpi znany z roli Aquamana Jason Momoa, natomiast jako Steve’a zobaczymy Jacka Blacka (Jumanji, Szkoła Rocka). Oprócz tego na ekranie pojawią się także Emma Myers (Wednesday) jako Natalie, Sebastian Hansen (Tylko sprawiedliwość, Historia Lisey) jako Henry, natomiast w postać Dawn wcieli się nominowana do Oscara Danielle Brooks (Orange is the New Black, Kolor purpury).
Ponadto poznaliśmy także datę premiery obrazu: zadebiutuje on w kinach 2 kwietnia 2025 roku. Niestety sporej liczbie fanów gry najwyraźniej przedstawiony trailer nie przypadł do gustu. Obecnie zwiastun opublikowany przez oficjalne konto YouTube wytwórni zebrał 90 tys. polubień i aż 53 tys. „łapek w dół”.
„To wygląda jak te grafiki z 2016 roku jak wyglądałyby postacie z Minecrafta w rzeczywistości” - komentuje Xxwateraixx. „Teraz wszyscy powinniśmy przeprosić Minecraft: Story Mode” - dodaje SkyKidShyKid. „Wszystkie animowane elementy w filmie wyglądają jak jedna z tych »Super realistycznych« paczek tekstur” - czytamy w jeszcze innym komentarzu.
Wiele osób też uważa, że ekranizacja Minecrafta mogłaby się sprawdzić o wiele lepiej po prostu jako w pełni animowany film, bez występów aktorów przed kamerą, a jedynie udzielając dubbingu. Niektórzy stwierdzają także, że produkcja powinna w pełni skupiać się na postaci Steve’a, zamiast dodawać do tego grupę całkowicie nowych postaci.