Skip to main content

Final Fantasy 14 tak popularne, że twórcy musieli zablokować tworzenie postaci

Przynajmniej w USA.

Wygląda na to, że popularność Final Fantasy 14 nadal wyprzedza możliwości sieciowej infrastruktury gry. Twórcy poinformowali o nowych zmianach, które mają na celu poprawienie sytuacji.

Ustawienia serwerów w Europie są obecnie zmieniane, by zwiększyć liczbę graczy, którzy będą mogli jednocześnie się logować. To powinno przełożyć się na krótsze kolejki, które - zwłaszcza w weekendy - potrafią być naprawdę długie.

Zobacz na YouTube

Tak długie, że część graczy zaczęła uważać, że coś jest nie tak. Square Enix zaprzecza i zapewnia, że wszystko działa poprawnie. „Przepraszamy za niedogodności, ale prosimy dalej czekać na swoją kolej” - napisano w oświadczeniu.

Sytuacja w Stanach Zjednoczonych jest jeszcze trudniejsza. Tutaj kłopoty potęguje fakt, że większość nowych użytkowników chce dołączyć do klastra serwerów Aether, ponieważ tutaj gra większość popularnych streamerów.

Dlatego też deweloperzy zdecydowali się tymczasowo wyłączyć możliwość tworzenia postaci w Aether. W ten sposób twórcy kierują graczy na klastry Primal oraz Crystal, w celu lepszego zbalansowania całej populacji.

„Szczerze przepraszamy za niedogodności wywołane tą zmianą wśród osób, które nie mogły doczekać się wspólnych przygód ze znajomymi” - czytamy w komunikacie na oficjalnej stronie.

„Jeśli liczba graczy miałaby dalej rosnąć, mogłoby to przełożyć się na kolejki sięgające kilku godzin i dlatego musieliśmy decydować się na taki krok” - wyjaśnia producent Naoki Yoshida.

W planach jest bardziej permanentne rozwiązanie kłopotów, poprzez zwiększenie liczby serwerów. Twórca dodaje jednak, że w Japonii znów pojawiły się skupiska koronawirusa i obostrzenia w podróżowaniu, co utrudnia pracownikom dotarcie do USA i Europy, by zająć się infrastrukturą.

Zobacz także