Skip to main content

Final Fantasy 16 bez łatki premierowej. To ukłon w stronę graczy bez szybkiego internetu

Twórcy ufają, że odpowiednio dopracowali tytuł.

Twórcy Final Fantasy 16 potwierdzili, że tytuł nie będzie wymagał aktualizacji premierowej. Zespół nie tylko jest pewien tego, że w dniu premiery dostarczy graczom dopracowany produkt, ale też ma być to ukłon dla graczy z ograniczonym dostępem do internetu.

Jak wyjaśnił portalowi Game Informer producent Naoki Yoshida, zespół wierzy, że gra powinna być gotowa do bezproblemowego uruchomienia w dniu premiery. Ponadto studio wychodzi naprzeciw graczom, którzy nie mają dostępu do szybkiego internetu, lub korzystają z limitowanego transferu łącza i nie mogliby pobrać aktualizacji „day one”.

Niemniej, reżyser Hiroshi Takai zaznaczył, że deweloperzy codziennie testują grę w poszukiwaniu błędów lub rzeczy, które można by poprawić, dlatego patche w końcu trafią do graczy, jednak nie w okolicach premiery. Nawet po uruchomieniu bezpośrednio z płyty, gra powinna być możliwa do pełnego ogrania bez komplikacji.

Przypomnijmy, że Final Fantasy 16 zadebiutuje już 22 czerwca, ekskluzywnie na PlayStation 5, a po pół roku wyłączności zadebiutuje również na komputerach. Ponadto dla graczy na konsolach Sony już wkrótce zostanie udostępniona dwugodzinna wersja demonstracyjna. Warto zauważyć, że będzie to pierwsza odsłona serii z oficjalną polską lokalizacją.

W najnowszej odsłonie seria powraca do settingu średniowiecznego fantasy. Wcielamy się w rycerza o imieniu Clive Rosfield, otrzymującego zadanie obrony swojego naznaczonego tajemniczym symbolem brata. Co ciekawe, szesnasta część serii ma bardziej przemawiać do zachodnich odbiorców oraz młodszych graczy, dlatego ostatecznie zrywa z turowymi korzeniami marki.

Zobacz także