Skip to main content

Final Fantasy 16 jest niemal doskonałe pod względem technicznym - oceniają eksperci

Nowy hit PS5 pod lupą Digital Foundry.

Dziś debiutuje Final Fantasy 16, które zrobiło wrażenie na recenzentach z całego świata, co poskutkowało wysokimi ocenami. Jak się okazuje, gra imponuje też pod kątem technologicznym, czego dowodzi analiza specjalistów z Digital Foundry.

Final Fantasy 16 ukazało się w świetnej formie i zapewnia graczom dokładnie takie doświadczenie, jakie zaplanowali twórcy. To jedna z najbardziej dopracowanych gier tego roku pod względem technicznym, biorąc pod uwagę warstwę wizualną, audio, technologię i działanie. Nie jest idealnie, ale dawno nie widzieliśmy produkcji tak ideałowi bliskiej” - twierdzi John Linneman.

Final Fantasy 16 zbudowano na silniku stworzonym specjalnie do tej gry - przynajmniej częściowo. Square Enix nie dzieli się szczegółami, ale Digital Foundry podejrzewa, że to rozwiązanie, które widzieliśmy już w Final Fantasy 14, z tym że znacząco rozwinięte. „[Gra - dop. red.] jest tak nadzwyczajnie solidna i dopracowana, że trudno nie być pod wrażeniem”.

No dobrze, a co dokładnie robi takie wrażenie? Po pierwsze - postacie. Ich modele mają mnóstwo detali i są pełne ekspresji, a Square Enix dotarło już do takiego poziomu jakości, że przerywniki filmowe w czasie rzeczywistym przypominają dawne prerenderowane cutsceny. Świetnie sprawdzają się także mniej znaczące dialogi przybierające zazwyczaj formę postaci stojących w miejscu i wykonujących pewne drobne ruchy - nie jest to żaden przełom, ale w Final Fantasy 16 się sprawdza.

Digital Foundry spodobały się również solidnie zaprojektowane materiały - skóra, tkaniny i metal wyglądają świetnie i współgrają z tańczącymi na nich światłem i cieniem. Twórcy postarali się też o realistyczne cienie, które charakterystyką przypominają cienie obliczane przez ray tracing - choć wcale tak nie jest.

Cień Clive'a jest najostrzejszy blisko niego, a im dalej, tym jest bardziej rozproszony

Na lokacjach też można zawiesić oko, choć John Linneman uważa, że świat wygląda najlepiej przy słabym lub przynajmniej niebezpośrednim oświetleniu. „Jaśniejsze, bardziej bezpośrednio oświetlone sceny robią mniejsze wrażenie i przypominają raczej grafikę Final Fantasy 14, przez co sprawia to wrażenie gry cross-genowej”.

Final Fantasy 16 oferuje dwa tryby graficzne do wyboru. Tryb jakości zazwyczaj prezentuje obraz w zakresie 1080p-1440p, ale upscale'owanym do 4K (w 30 FPS). Tryb wydajności to najwyraźniej maksymalnie 1080p, ale często spada poniżej tej rozdzielczości. Ten drugi dąży do 60 klatek na sekundę, ale w praktyce osiąga je zazwyczaj... tylko podczas walki, obniżając wtedy rozdzielczość nawet do 720p.

Podczas walki mamy właściwie stałe 60 FPS, choć graficzne kompromisy dają się we znaki

Odkryłem coś bardzo dziwnego o [trybie wydajności - dop. red.]. Framerate spada, gdy eksplorujemy świat, ale tylko gdy rozpoczynamy walkę, płynność wystrzeliwuje do niemal perfekcyjnych 60 FPS. Gdy tylko Clive odkłada miecz na plecy, wracamy do kiepskiej wydajności” - czytamy w analizie. Płynność potrafi spaść nawet poniżej 48 klatek na sekundę.

Jeśli chodzi o technologię skalowania obrazu, to Final Fantasy 16 najwyraźniej korzysta z FidelityFX Super Resolution 1, a nie nowszego i lepszego FSR 2. W trybie jakości nie robi to dużej różnicy ze względu na wysoką rozdzielczość, ale w trybie wydajności obraz potrafi być pełen szumów i artefaktów.

Jeśli chcecie się dowiedzieć, jak nowa gra Square Enix spodobała się mediom, sprawdźcie naszą recenzję Final Fantasy 16 oraz przegląd ocen.

Zobacz także