Final Fantasy 16 nie trafi Xbox, bo Sony mocno pomagało w pracach
Twórcy wyjaśniają.
Szanse na premierę Final Fantasy 16 na konsolach Xbox są coraz mniejsze. Sony w dużej mierze odpowiadało za prace nad produkcją, co wyjaśnia wyłączność na konsole PlayStation 5.
Sprawę poruszył Naoki Yoshida w rozmowie z serwisem 4Gamer, gdzie wyjaśniał zaangażowanie japońskiej korporacji. - Z naszego punktu widzenia techniczne wsparcie otrzymane od producenta sprzętu jest ważnym czynnikiem stojącym za podpisaniem kontraktu na wyłączność - przyznał deweloper ze Square Enix.
- Przez pewien czas tworzyliśmy grę razem z inżynierami Sony, którzy znają swój sprzęt od podszewki. Otrzymaliśmy między innymi hojne wsparcie w optymalizacji, z którą nie mogliśmy sobie poradzić sami. Ponadto, dzięki nie rozwijaniu tytułu jednocześnie na wiele platform zainwestowaliśmy więcej czasu w budowanie gry i optymalizację.
- Dodatkowo możemy też prowadzić razem globalne działania promocyjne. Aż zastanawiam się, ile by to wszystko kosztowało, gdyby przeliczyć wsparcie na pieniądze - dodał. Co interesujące, Final Fantasy 16 działa na całkiem nowym silniku graficznym, który być może powstał właśnie we współpcay z Sony. Square Enix zrezygnowało więc z własnego Luminous Engine (napędzającego FF15 czy Forspoken), a także z otwartych rozwiązań, takich jak Unreal Engine 5.
- Mówiąc nieco o zakulisowych kwestiach, prace nad Forspoken i Final Fantasy 16 rozpoczęliśmy mniej więcej w tym samym czasie. Ta druga gra korzysta z silnika, który stworzyliśmy specjalnie dla niej, więc nie było większej wymiany technologicznej pomiędzy zespołami Forspoken i Final Fantasy - mówił Yoshida w innym wywiadzie, tym razem z Wccftech.
Wszystko to wydaje się sugerować, że posiadacze konsol Xbox raczej obejdą się smakiem. Z drugiej strony, wersja PC została już potwierdzona, a szeroka współpraca z Sony nie przeszkodziła twórcom The Callisto Protocol w wydaniu horroru także na Xbox One i Xbox Series X/S.