Finał „Gry o Tron” zawiódł także aktorów. „Byłem sfrustrowany”
Serialowy Varys nie kryje rozczarowania.
Wśród społeczności fanów serialu „Gra o Tron” przyjęło się nie rozmawiać o ostatnim sezonie, który okazał się, delikatnie mówiąc, odbiegać poziomem scenariusza od wcześniejszych serii. Z podobnego założenia wychodzi również Conleth Hill - aktor odgrywający w produkcji rolę Varysa.
Uwaga! Poniżej spoilery z serialu „Gra o Tron”.
Od premiery 8. sezonu mijają w tym roku cztery lata, temat jednak regularnie powraca, choćby z uwagi na sukces „Rodu Smoka”, a więc pełnoprawnego spin-offu „Gry o Tron”. Conleth Hill wyraził swoją opinię o zakończeniu serialu w wywiadzie z magazynem The Times. Aktor nie kryje rozczarowania decyzjami scenarzystów i kierunkiem, w którym poprowadzono opowieść.
„Myślałem, że to ja zrobiłem coś nie tak” - przyznał, cytowany przez serwis comicbook. „Do czasu ostatnich dwóch sezonów nie miałem żadnych zażaleń. Pod koniec byłem sfrustrowany, ponieważ Varys nagle nie był już wszechwiedzący, tak jak wcześniej. Myślę, że scenarzyści chcieli zrobić jedno, a HBO drugie. Uważam, że ostatni sezon został zrobiony w pośpiechu. Byłem niepocieszony, ale już się z tym pogodziłem” - dodał.
W ramach krótkiego przypomnienia, Varys - zwany także Pająkiem - był przez większą część opowieści jedną z najważniejszych postaci w polityce Westeros. W ostatnim sezonie bohater znany z błyskotliwych ripost i wymyślnych intryg znacząco stracił na intelekcie, co doprowadziło ostatecznie do rozczarowującej i niewiarygodnej sceny śmierci.
Zakończenie okazało się dla fanów na tyle rozczarowujące, że po opadnięciu kurzu dyskusji i krytyki, temat serialu po prostu... zniknął. Większość nowych memów powstała wyłącznie w celu wyśmiewania błędów scenariusza, a wszelkie plany powrotu do uniwersum przez HBO wywoływały sporą dawkę sceptycyzmu. Markę ożywił ostatecznie wspomniany „Ród Smoka”, którego drugi sezon znajduje się aktualnie w produkcji.