For Honor - gracze mają problemy z łączeniem przez system P2P
Plus: dziś mały patch na PC.
Część graczy donosi, że tryb sieciowy For Honor - kluczowy element tytułu - nie działa w ich przypadku zbyt dobrze. Problemem jest brak dedykowanych serwerów i postawienie na klasyczny system P2P (peer-to-peer).
Wybierając takie rozwiązanie, twórcy chcieli uniknąć sytuacji, w której jedna osoba w meczu wciela się w „hosta” i to na jej łączu opiera się płynność zabawy. Taki użytkownik często ma dzięki temu przewagę i znacznie niższe opóźnienia.
Tymczasem w For Honor wszyscy jesteśmy hostami, ponieważ system P2P przesyła informacje po równo pomiędzy wszystkimi uczestnikami potyczki.
Z jednej strony taki pomysł ma swoje plusy, ponieważ eliminuje wspomnianą przewagę jednego gracza i równo dzieli obciążenie. To szczególnie przydatne, gdy na ekranie dzieje się całkiem sporo, jak w trybie dla ośmiu graczy, wzbogaconym dodatkowo postaciami niezależnymi.
Teraz produkcja jest już w sklepach, zakupiona przez tysiące graczy - na jaw zaczynają wychodzić także minusy. Jeśli choć jeden z uczestników opuści mecz, akcja zatrzymuje się na chwilę i stara się przeprowadzić ponową konfigurację sesji. Zdarza się to całkiem często.
To prowadzi do problemów z systemem walki. Nagłe zatrzymanie ciosu czy nawet cofnięcie postaci o kilka kroków burzy rytm, a wyczucie czasu jest w For Honor absolutnie kluczowe. Pauza w środku starcia może nawet prowadzić do zgonu naszego wojownika.
Drugi kłopot to właśnie gracze opuszczający mecze. Produkcja Ubisoftu nie przewiduje obecnie żadnej kary dla osób po prostu uciekających z potyczki - tracą jedynie to, co dostałyby, gdyby zakończyć walkę.
Często trudno oprzeć się pokusie. Mecz w trybie Eliminacji może potrwa kilka minut, więc jeśli przeciwnik zrzuci nas ze skarpy już na początku starcia, uniemożliwiając wskrzeszenie postaci, bierne obserwowanie kolegów jest mało interesujące.
Debaty na temat plusów i minusów systemu P2P trwają już od czasu zamkniętych testów beta. Sytuacji nie poprawia „zwyczajne” wyrzucanie z meczów z komunikatem o błędzie, co również się zdarza. Szczególnie irytuje, jeśli spędzimy kilka minut w lobby tylko po to, by zostać „wykopanym” kilka sekund po rozpoczęciu starcia.
Idąc dalej, w sieci pojawiły się także inne oskarżenia. Część graczy ma podobno korzystać z urządzenia ułatwiającego „lag-switching”, czyli automatyczne przełączanie opóźnień internetu, znacznie utrudniające prowadzenie walki.
Proceder demonstruje poniższy materiał wideo:
Warto wspomnieć, że równie wielu graczy informuje, że nie ma jakichkolwiek problemów z połączeniem w For Honor. Pozostaje nadzieja, że Ubisoft przyjrzy się sprawie i wprowadzi choćby kary dla osób przedwcześnie opuszczających mecze.
Już dzisiaj wersja PC doczeka się łatki na PC, eliminującej między innymi błędy systemu do walki z oszustami - Easy AntiCheat - oraz inne, pomniejsze usterki, związane z padem Steam Controller czy z wychodzeniem z gry.
Warto pamiętać, że w planach jest jeszcze większa aktualizacja, o której informowaliśmy w piątek. Najważniejszą nowością będzie tu zapewne zastępowanie graczy przedwcześnie opuszczających mecze przez martwe boty.